To była jedna z najdłużej realizowanych inwestycji w dziejach powojennego Piotrkowa. Nic dziwnego, bo projekt powstał bez… konkretnego celu. Udało się go dokończyć dzięki zrzutce największych przedsiębiorstw województwa piotrkowskiego. W sumie pochłonął pół miliarda złotych, a od rozpoczęcia budowy fundamentów do oddania go do użytku publicznego minęło przeszło 10 lat.
Dziś nikt nie kwestionuje jego obecności w tej części miejskiego krajobrazu. Dom Technika – okazały dwukondygnacyjny budynek u zbiegu Al. Armii Krajowej i al. Marszałka Józefa Piłsudskiego – swoją sylwetką na stałe wpisał się w pejzaż istniejącego tu blokowiska. Co dość istotne, gdy rozpoczęto go wznosić nie znano do końca ani celu ani tym bardziej lokatorów, którzy go zasiedlą. Po prostu w 1979 roku ówczesne władze miasta ogarnięte szaleństwem przygotowań do pamiętnych Centralnych Dożynek postanowiły zagospodarować ziejący pustką teren w północno-zachodniej części osiedla Narutowicza. Jak pomyślano tak zrobiono. Wylano fundamenty, postawiono stalowy szkielet… i to było na tyle. Przed Dożynkami nie udało się już inwestycji dokończyć… nie udało się to również przed końcem komunizmu w kraju. To co rozpoczął poprzedni ustrój dokończył już ten nowy.

Krajobraz jak po apokalipsie
Skąd takie opóźnienie w realizacji inwestycji? Przeglądając lokalną prasę z tamtego okresu dochodzi się do wniosku, że główną przyczyną zaistniałej sytuacji był brak pomysłu na obiekt.
Miejskie władze nie mogły zdecydować się, czy wybudować tu pawilon handlowy, kawiarnię, czy też restaurację. W efekcie przez kilka kolejnych lat mieszkańców okolicznych bloków straszyły rdzewiejące na wietrze, deszczu i mrozie częściowo zdekompletowane przez złomiarzy kikuty stalowych dźwigarów, kratownice i pręty. Przełom w sprawie przyniósł dopiero koniec 1987 roku. Niedokończonym obiektem zainteresowała się ówczesna Rada Wojewódzka Naczelnej Organizacji Technicznej, która postanowiła zagospodarować niszczejącą nieruchomość i dokończyć jej budowę. Tym samym też piotrkowski oddział NOT-u znalazł rozwiązanie własnych problemów lokalowych i mógł myśleć o przeprowadzce z ciasnych pomieszczeń przy ulicy Słowackiego do nowej przestronnej siedziby.
500 mln zł
Zanim jednak to się udało należy wspomnieć, że pomysł nie doszedł by do skutku, gdyby nie wsparcie finansowe największych, działających w owym czasie na terenie województwa piotrkowskiego przedsiębiorstw. Koszt dokończenia budowy Domu Technika, jak nazwano projekt, wyniósł 500 mln ówczesnych złotych (uwzględniając różne wskaźniki, w tym inflacji za lata 1987-2025 dziś ta kwota przełożyła by się na około 2,57 mld zł). Pieniądze na ten cel pochodziły z całego województwa Owszem połowę potrzebnej kwoty zabezpieczył NOT, ale resztę do puli dorzuciły między innymi: Urząd Wojewódzki (50 mln zł), Elektrownia „Bełchatów” (13 mln zł), FMG „Pioma” (8 mln zł), Warszawskie Zakłady Mechaniczne PZL (10 mln zł), tomaszowskie Zakłady Włókien Chemicznych „Chemitex-Wistom” (3 mln zł), piotrkowskie Zakłady Przemysłu Dziewiarskiego „Sigmatex” (250 tys. zł) oraz ZZPC „Opoczno” (5 mln zł). Członkowie NOT, ze składek własnych na ten cel przekazali kwotę 64 tys. zł.
Kolejny projekt łódzkiego „Miastoprojektu”
Dokumentacja techniczna Domu Technika powstała w Łodzi w słynnym Biurze Projektów „Miastoprojekt 2”. Inwestorem zastępczym została piotrkowska Fabryka Maszyn Górniczych „Pioma”, a zabezpieczenia i uzupełnienia brakujących bądź skradzionych elementów stojącej konstrukcji dokonał nieistniejący już dziś piotrkowski „Mostostal”.
1,2 ha i 3 tys. m.kw.
Dom Technika, choć liczy sobie przeszło już 30 lat w formie w jakiej go znamy, to wciąż jeden z najobszerniejszych obiektów użyteczności publicznej w Piotrkowie. Zajmuje powierzchnię 1,2 ha, jego kubatura wynosi 18,4 tys. metrów sześciennych, zaś powierzchnia użytkowa 3,2 tys. m kw. Znaczącą część obiektu (budynek zachodni) od przeszło 20 lat stanowi siedziba jednego z komercyjnych banków. Co ciekawe, w pierwotnym projekcie to właśnie w tej części miała znajdować się sala konferencyjna obliczona na 250 miejsc, sala audiowizualna na 80 osób oraz sala dydaktyczna na 40 osób. W planach była również, oprócz pomieszczeń administracyjnych i gospodarczych, także księgarnia techniczna. Piwnice budynku miały natomiast zajmować wysokiej klasy urządzenia poligraficzne służące do celów zarobkowych. Dziś najniższe kondygnacje Domu Technika z jednej strony zajmuje lokal gastronomiczny, a z drugiej bankowy skarbiec. Z kolei na parterze znajdują się lokale pod wynajem. Pozostałą powierzchnią dysponuje NOT. Instytucja ta zrzesza specjalistów i stowarzyszenia z różnych dziedzin wiedzy, współpracuje z placówkami naukowymi, świadczy usługi w zakresie wydawania opinii dotyczących rozwiązań inżynierskich i wdrażania różnych projektów technicznych. O ile w ciągu minionych dekad zmieniła się koncepcja zagospodarowania budynku, o tyle sama jego bryła uległa tylko nieznacznym modyfikacjom.
Obecnie można uznać, że pod względem architektonicznym Dom Technika wpisuje się w styl lat 90., czyli swoisty mix neomodernizmu z neofuturyzmem i high-techiem.
Tekst i foto: Agnieszka Szóstek
Materiały:
- Kwerenda własna
- K. Głowacki „Urbanistyka Piotrkowa Trybunalskiego”, Piotrków – Kielce 1984
- „Dzieje Piotrkowa Trybunalskiego”, (red) B. Baranowski, Łódź 1989.
- Tygodnik Piotrkowski 1979-1991
- Głos Robotniczy












Polecamy