GminyRozprzaWażne wiadomościWydarzenia

Wojewoda i starosta odwiedzili gospodarstwa, które ucierpiały w gradobiciu

Wojewoda Łódzki Dorota Ryl oraz starosta Piotr Łączny, wicestarosta Michał Tokarski a także Przewodniczący Rady Powiatu Piotrkowskiego Bernard Matyszewski, odwiedzili najbardziej poszkodowane gospodarstwa w miejscowości Magdalenka w gminie Rozprza. Wojewoda spotkała się z właścicielami domów i budynków gospodarczych, które najbardziej ucierpiały w gradobiciu.

Przypomnijmy, że 3 maja przez teren powiatu piotrkowskiego, przeszła potężna burza z gradem, która uszkadzała, domy, linie energetyczne, woda zalewała ulice a wiatr łamał drzewa jak zapałki. Grad wielkości piłeczek pingpongowych dziurawił dachy i rynny. Bez zasilania było kilka tysięcy gospodarstw w całym regionie. Jeszcze tego samego wieczora, do akcji ruszyli strażacy. Poranek kolejnego dnia ujawniał kolejne zgłoszenia. W poniedziałek najbardziej zniszczone gospodarstwa odwiedziła wojewoda łódzka oraz starosta piotrkowski.

Najbardziej ucierpiała Magdalenka w gminie Rozprza. Relacje mieszkańców są przerażające. Ja myślałam, że to wojna i to wszyscy tak mówili. Ja mówię, Boże, ja się jeszcze wojny doczekałam. Tu dzieci płakały, krzyczały, bo pierwsze takie coś widziały. Zwierzęta pouciekały, bały się, że cuda tu się robi. Ja siedziałam na fotelu i płakałam i modliłam się i sama nie wiedziałam, co ze sobą robić. Trwało to tak 5 minut. Zniszczenia duże. W mieszkaniu też i sufit jest pęknięty, bo przez sufit woda leciała – mówi mieszkanka Magdalenki.

Zniszczenia są straszne, jedni mają więcej, drugi mniej. Powinna być pomoc od razu zorganizowana. U nas cała elewacja zniszczona od strony sąsiada. Teraz żeby to wszystko naprawić to są i koszta, i czas, i zorganizowanie tego wszystkiego. Niech teraz przejdzie jakikolwiek większy deszcz, no to wszystko wleci do domu. W takich sytuacjach powinno to być lepiej zorganizowane i po prostu powinna być szybsza procedura – relacjonuje kolejna mieszkanka Magdalenki.

W poniedziałek tereny gminy Rozprza odwiedziła wojewoda Dorota Ryl. – Niektóre dachy są całkowicie uszkodzone, choćby ten przy którym stoimy. Widać prześwity. Jesteśmy tu, żeby pomóc mieszkańcom i jak najszybciej uruchomić procedury, bo to jest najważniejsze. Pytamy czy są ubezpieczeni, jeżeli są, będziemy rozmawiać z firmami ubezpieczeniowymi by przyspieszyć procedury – mówiła w rozmowie z nami wojewoda Dorota Ryl. – Uruchomiliśmy poprzez Ośrodek Pomocy Społecznej w Rozprzy zbieranie wniosków do Urzędu Wojewódzkiego, o wypłatę odszkodowań. Będziemy to monitorować i jak najszybciej działać, bo najistotniejszy tu jest czas. Nie wiadomo czy nie będzie padało, a poza tym trzeba ludziom dać poczucie bezpieczeństwa. I po to tutaj w tym składzie z panem starostą, jesteśmy żeby jak najbardziej mieszkańców wesprzeć – dodała wojewoda.

Z mieszkańcami spotkał się także starosta piotrkowski, Piotr Łączny. – Wszystkie siły, które możemy, czyli Państwową Straż Pożarną, ale też ochotników, kierujemy tutaj,żeby pomagali mieszkańcom, przede wszystkim by zabezpieczyć dachy. Chcemy by jak najszybciej robić wycenę strat, bo to jest teraz najistotniejsze. W powiecie piotrkowskim, najwięcej zgłoszeń było w gminie Rozprza i Wola Krzysztopolska. Z kolei w gminie Sulejów były tylko podtopienia i jeden budynek ucierpiał w gminie Aleksandrów. Może się jednak okazać, że na dniach będziemy mieć szczegółowe informacje i strat może być dużo więcej – mówił starosta Piotr Łączny.

Grad wielkości piłeczki pingpongowej padał. Cały dach jest podziurawiony, dziury wszędzie, na stodole tak samo, u dziadka, tutaj też. Wszystko zalane, zalany jest strop, wełna jest do wyrzucenia, cała folia, wszystko przemokło, w pokojach są ślady – mówi mężczyzna z Magdalenki. – Ile to trwało? Może 20 minut, bo zdążyliśmy dojechać z Piotrkowa – dodał mężczyzna.

Burmistrz Rozprzy Paweł Kowalczyk mówi, że zniszczeń jest sporo. – Zdarzyło się ogromne gradobicie. Skumulowało się to w miejscowości Magdalenka. Przeszło też częściowo przez miejscowość Wroników i Stefanówkę. Zniszczenia tak naprawdę z dnia na dzień okazują się większe niż myśleliśmy. W nocy, jak razem ze strażą zabezpieczaliśmy budynki, które zostały zniszczone przez ten ogromny grad wielkości kulek do ping-ponga, myśleliśmy, że to się skoncentrowało na kilku dachach, ale niestety tak nie jest – mówił burmistrz.

Brygadier Piotr Kazimierczak z Państwowej Straży Pożarnej w Piotrkowie Trybunalskim podsumował wyjazdy strażaków. – Przez dwa dni, to jest 3 i 4 maja, do Straży Pożarnej w Piotrkowie Trybunalskim wpłynęło łącznie 47 zgłoszeń dotyczących szkód spowodowanych przez grat i silny wiatr. Było to kilkanaście uszkodzonych dachów budynków zarówno mieszkalnych, jak i gospodarczych. Do tego kilkanaście powalonych drzew i zerwanych konarów drzew. Były także zgłoszenia dotyczące zalanych ulic i te zgłoszenia o zalanych ulicach dotyczyły przede wszystkim gminy i miasta Sulejów. Łącznie w tych 47 działaniach udział wzięło prawie 300 strażaków, przede wszystkim z terenu gmin Rozprza, Wola Krzysztoporska i Sulejów. Na szczęście nie doszło do całkowitych zerwań dachu. Były dwa częściowo poderwane dachy, dwa duże uszkodzenia. Natomiast w zdecydowanej większości były to dziury w poszyciu dachu w płytach eternitowych czy w poszyciu z onduliny, i te uszkodzenia były doraźnie zabezpieczane przez rozciągnięcie plandek ochronnych – relacjonuje strażak.

5 1 vote
Oceń temat artykułu
reklama
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Back to top button

Ej! Odblokuj nas :)

Wykryliśmy, że używasz wtyczki typu AdBlock i blokujesz nasze reklamy. Prosimy, odblokuj nas!
0
Would love your thoughts, please comment.x