Policjanci minionej nocy zatrzymali dwóch pijanych kierowców. Jeden, to sprawca kolizji drogowej w Lutosławicach Rządowych (gmina Grabica). Drugi przyjechał na stację paliw po hot-doga, jednak gdy okazało się, że jest pijany, trafił na policyjny „dołek”.
Do pierwszego zdarzenia doszło przed godziną 19:00 w Lutosławicach Rządowych. – Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wynika, że kierujący pojazdem marki Volkswagen Caddy, jadąc drogą gminną od miejscowości Lutosławice Rządowe w kierunku miejscowości Grabica Kolonia, na skrzyżowaniu dróg nie zastosował się do znaku drogowego B20, czyli znaku STOP i uderzył w jadący drogą z pierwszeństwem pojazd Opel Agilla, który jechał w kierunku miejscowości Lubanów. Po sprawdzeniu stanu trzeźwości okazało się, że kierujący Volkswagenem ma 3 promile alkoholu. Ponadto, nie posiadał uprawnień do kierowania – informuje asp. szt. Izabela Gajewska z KMP w Piotrkowie.
Kierujący Volkswagenem jazdę zakończył na ogrodzeniu kapliczki. Drugi uczestnik zdarzenia był trzeźwy.
Do kolejnego zdarzenia doszło przed godziną 1:00 w nocy. Policjanci otrzymali zgłoszenie, że na jednej ze stacji paliw w Piotrkowie jest podejrzenie, że kierowca pojazdu marki Smart może być pijany – Na miejscu najpierw zjawił się patrol wydziału wywiadowczego, następnie patrol wydziału patrolowo-interwencyjnego i ruchu drogowego. Jak ustalili policjanci, kierujący samochodem osobowym wjechał na teren stacji benzynowej w taki sposób, że zwrócił on na siebie uwagę. Następnie wysiadając z pojazdu, chwiejnym krokiem udał się na stację, co tym bardziej wzbudziło podejrzenie pracownika. W związku z tym, zawiadomił on policję. Po badaniu okazało się, że mężczyzna faktycznie jest nietrzeźwy – dodaje rzeczniczka policji.
Kierujący Smartem wydmuchał blisko 1.5 promila. 33 letni mieszkaniec powiatu również nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Sprawa swój finał znajdzie przed sądem.
Polecamy