Nadchodzące wydarzeniaWażne wiadomościWydarzenia

Wojna widziana oczami dziecka, czyli Różewicz na piotrkowskim dworcu

W 1961 roku, trzy lata po ogromnym, międzynarodowym sukcesie filmu „Ewa chce spać”, Piotrków Trybunalski po raz drugi zaistniał na dużym ekranie. Tym razem za sprawą dwóch braci: reżysera Stanisława Różewicza oraz poety i dramaturga Tadeusza Różewicza, twórców dramatu „Świadectwo urodzenia”.

Obraz, na który składają się z trzy półgodzinne nowele – „Na drodze”, „List z obozu” i „Kropla krwi”, opowiadające historie pięciorga polskich dzieci podczas okupacji, uznawany jest przez światową krytykę za jeden z najciekawszych i unikatowych dzieł nie tylko polskiej kinematografii. „Świadectwo urodzenia” należy do czołowych dzieł nurtu określanego mianem Polskiej Szkoły Filmowej. Dla braci Różewiczów był to trzeci wspólnie zrealizowany film i pierwszy z dwóch pełnometrażowych, jakie zrealizowali w Piotrkowie.

Filmowy debiut piotrkowskiego dworca

Piotrków i perony dworca kolejowego „zagrały” w kilku sekwencjach drugiej noweli Świadectwa urodzenia” w Liście z obozu”. Piotrków pojawia się na ekranie już w pierwszych kadrach noweli, to miedzy innymi panorama miasta, nakręcona z wieży kościoła farnego, otwiera drugą część filmu. Kolejne piotrkowskie ujęcia to dworzec kolejowy.

Jeden z małych bohaterów noweli – Zbyszek, wraz z zaprzyjaźnionym z rodziną sąsiadem Ciziakiem, czeka na wracającą ze wsi matkę na dworcowym peronie. Piotrkowianie w tych kadrach bez trudu rozpoznają główny budynek XIX-wiecznego dworca oraz przejście pomiędzy torami, usytuowane na wprost wyjścia na perony. Na ekranie pojawia się również na kilka sekund fragment ulicy, dziś noszącej miano P.O.W. , a wówczas Świerczewskiego oraz widoczne w tle zabudowania ulicy Słowackiego, z charakterystyczną kamienicą Hartmanów.

Powrót do przeszłości

Decyzja o nakręceniu przez Stanisława Różewicza (1924-2008) kilku scen w Piotrkowie, w październiku 1960 roku, zapadła jeszcze podczas II wojny światowej, na długo zanim w ogóle zaczął powstawać film. – W czasie okupacji przyjechałem do Piotrkowa. Przyjechałem, bo musiałem uciekać z rodzinnego domu. Wtedy też zobaczyłem pierwszy raz dworzec piotrkowski (…). Po latach, gdy kręciłem „Świadectwo urodzenia” przyszła mi myśl, by wykorzystać ten dworzec w jednej z nowel tego dramatu – wspominał, goszcząc w Piotrkowie w 2004 roku reżyser. Wizyta filmowców w 1961 roku zapadła w pamięć Remigiusza Niedźwieckiego, wieloletniego przewodnika piotrkowskiego oddziału PTTK: – Jako dziecko mieszkałem w kamienicy stojącej naprzeciwko peronów dworca. Pamiętam, jak jeden z chłopców grających w tym filmie kilkakrotnie przechadzał się przed peronem, raz w jedna stronę, raz w drugą. Ekipa cały czas to nagrywała. Pamiętam jeszcze, że wtedy zatrzymywali przejeżdżające przez miasto pociągi i bardzo przepraszali pasażerów za przymusowy postój. Te przerwy trwały jakieś 30 minut.

Dramat braci Różewiczów był obrazem, w którym filmowcy po raz pierwszy jako plener wykorzystali piotrkowski dworzec kolejowy. Debiut tego obiektu okazał się na tyle udany, iż kilka lat później ta część Piotrkowa na dobre zagościła w większości zrealizowanych w trybunalskim grodzie produkcji.

Nie tylko lokacje

Warto jeszcze wspomnieć, że obok peronów dworca kolejowego, w „Świadectwie urodzenia” można odnaleźć jest jeszcze jeden piotrkowski akcent. W trzeciej noweli tryptyku zatytułowanej „Kropla krwi”, rolę gestapowca, poszukującego aryjskich cech u dzieci przebywających w sierocińcu, zagrał Mariusz Dmochowski (1930-1992), piotrkowianin, absolwent gimnazjum im. Bolesława Chrobrego, wówczas aktor stołecznego Teatru Polskiego. Kilka lat po realizacji Różewiczowskiego dramatu, Dmochowski stał się etatowym Janem III Sobieskim polskiego ekranu, zagrał Wokulskiego w „Lalce”wyreżyserowanej przez Wojciecha Hasa, a w pamięci telewidzów zapisał się dzięki rolom w takich serialach jak „Kariera Nikodema Dyzmy” czy „Zmiennicy”.

Stanisław Różewicz podczas pracy na planie w Piotrkowie Trybunalskim. Foto Janusz Kubik Filmoteka Narodowa

Dzieło wybitne

Scenariusz Świadectwa urodzenia to dzieło braterskiej spółki Różewiczów: Stanisława (1924-2008) reżysera, i Tadeusza (1921-2014) wybitnego polskiego poety i dramaturga. Był to pierwszy napisany wspólnie przez obu braci scenariusz. Reżyser nigdy nie krył, że duży wpływ na fabułę filmu miały również jego własne przeżycia wojenne. Mówił w na planie filmowym w październiku 1960 roku: – Chcemy przekazać dorosłym widzom obraz wojny taki, jak go widziało dziecko. W bajkach dorośli tworzą dzieciom świat maszkar, okropieństwa, strachu. Dzieci w to wierzą. W rzeczywistości dorośli stworzyli prawdziwy świat maszkar. Dzieci ujrzały, jak okropieństwa ożyły, wychodzą na ziemię, jak nią owładnęły. Ten osobisty rys filmu zauważyli także recenzenci obrazu. (…) Niewykluczone, że u podłoża zainteresowania Różewicza bohaterem dziecięcym i formą quasi-dokumentalną, filmami-rekonstrukcjami wojennymi, leży element autobiograficzny – pisała na łamach miesięcznika “Kino” (12/1978) Jolanta Mach. Kiedy wybuchła II wojna Stanisław Różewicz miał 15 lat i okupacyjny los dzieci (…) uderzał go zapewne tym boleśniej, im ostrzej rysował się kontrast między własnym, jeszcze pokojowym dzieciństwem, a dzieciństwem wojennym. Dorośli w takich przypadkach troszczą się o potrzeby elementarne, troska o duchowe schodzi siła rzeczy na plan dalszy i mniej ważne staje się to, że otaczający świat zamiast grać radosnymi barwami tęczy ma koloryt zszarzałego śniegu.

Zarówno w opinii krytyki filmowej, jak i historyków polskiej kinematografii, w tym Jana Lewandowskiego, Świadectwo urodzenia” uchodzi za najlepszy film w reżyserskiej karierze Stanisława Różewicza. Jest to obraz unikatowy również w skali światowej. Owa niezwykłość nie wynika z poruszanego tematu, bowiem filmami traktującymi o II wojnie światowej mogą pochwalić się kinematografie większości państw na świecie. Inność Różewiczowskiego obrazu to sposób, w jaki została pokazana okupacja. Nigdy wcześniej nikt nie spojrzał na wojnę i nie pokazał jej oczyma dziecka. Był to pierwszy taki film o dzieciach dla dorosłych. Mało tego, reżyser uniknął łatwego sentymentalizmu oraz taniego epatowania grozą i brutalnością, do jakiego skłaniał temat. Zawarte w trzech nowelach historie kilkorga dzieci, były swoistym novum w dziejach światowego kina. Dzieci, które w obliczu sytuacji zupełnie dla nich niezrozumiałych (nagła śmierć rodziców bądź ich uwięzienie w obozach zagłady), mimo własnego przerażenia i poczucia samotności, niejednokrotnie zachowują się godniej niż zrobiłby to człowiek dorosły.

Czy tylko fabuła zadecydowała o wyjątkowości Świadectwa urodzenia”? Z wyjątkiem Roberta Rosseliniego („Rzym miasto otwarte”), nikomu przed Różewiczem nie udało się opowiedzieć w formie tak syntetycznej i niebywale zwięzłej kilku naraz wojennych historii emanujących podobną ekspresją i działających na widza równie wielkim potencjałem dramatycznym – przekonuje na łamach filmowej biografii reżysera Marek Hendrykowski. Wszystkie trzy nowele pod względem konstrukcji fabularnej są doskonale zbudowanymi, samowystarczalnymi opowieściami. Analizowane od strony dramaturgicznej, mają swą ekspozycję, zawiązanie, punkt kulminacyjny, perypetie i zaskakujący finał. Zdumiewa to tym bardziej, ze razem wzięte, poprzedzone czołówką z napisami, mieszczą się w czasie projekcji równym zaledwie 98 minutom (…) W kategoriach limitowanego czasu projekcji oznacza to, iż średnio biorąc każda z nich nie przekracza 33 minut i 20 sekund, czyli standardu filmu krótkometrażowego. Ta oszczędność kompozycji widoczna jest również w warstwie wizualno-dźwiękowej. Najważniejszą funkcję w filmie pełnią nie dialogi, a obraz. W mistrzowski wręcz sposób, bez łatwego sentymentalizmu, do jakiego zachęca temat, przy ograniczeniu do minimum środków wyrazu, udało się reżyserowi nakreślić niezmiernie sugestywnie pełną napięcia i strachu atmosferę panującą w okupowanej Polsce. W dziejach polskiego kina film Stanisława Różewicza zapisał się również z jeszcze jednego powodu. Mianowicie ukazał nowy obraz września 1939 roku, obraz bez patosu i demonstrujących uczciwość szablonowych bohaterów. Nikt tu nie kompromituje heroicznego mitu walki z szablą w ręku w obronie straconych spraw, nie ma żołnierzy i konspiratorów, jest za to wojna cywilów, a bohaterami są dzieci. Obraz ten to realistyczna polemika antywojenna. Jak napisał na lamach “Polityki” (41/1961) Zygmunt Kałużyński Świadectwo urodzenia to nie rozrachunek z minioną przeszłością, skruszający resztę pozostałych po niej mitów, lecz próba oczyszczenia się, wyleczenia, rozpoczęcia nowego życia.

Międzynarodowe uznanie

Film braterskiej spółki Różewiczów odniósł ogromny międzynarodowy sukces. Zdobył m.in. Złotego Lwa, Grand Prix na XIII Międzynarodowym Festiwalu Filmów dla Dzieci i Młodzieży w Wenecji w 1961 roku, Grand Prix Jury Młodzieżowego na Międzynarodowym Przeglądzie Filmów Młodzieżowych w Cannes w 1962 roku oraz na tym samym przeglądzie nagrodę FIPRESCI (honorowe wyróżnienie Jury Krytyki Filmowej), i nagrodę I stopnia Ministra Kultury i Sztuki dla Stanisława Różewicza i Stanisława Lotha. “Świadectwo urodzenia” uznawane jest za jeden z największych sukcesów polskiej kinematografii na międzynarodowej arenie.

Agnieszka Szóstek

Zdjęcia: Janusz Kubik/ Filmoteka Narodowa, Agnieszka Szóstek

Materiał powstał we współpracy z Filmoteką Narodową.

Piotrkowski dworzec kolejowy współcześnie. Foto Agnieszka Szóstek

Materiały:

  1. A. Warchulińska „Piotrków Filmowy”, Piotrków Trybunalski 2011
  2. M. Hendrykowski „Stanisław Różewicz”, Poznań 1999
  3. „Historia filmu polskiego” t.4, pod red. J. Teoplizt, Warszawa 1966,
  4. S. Zawiślański, „Spotkanie ze Stanisławem Różewiczem”, www.reymont.pl
  5. „Polityka” 1961
  6. „Film” 1960, 1961, 1964
  7. „Kino” 1978

Podpisy pod zdjęcia:

  1. Stanisław Różewicz podczas pracy na planie w Piotrkowie Trybunalskim
  2. Edward Mincer (Zbyszek) i Jadwiga Kuryluk (matka chłopca) w jednej ze scen w „Świadectwie urodzenia”, zrealizowanej przed budynkiem piotrkowskiego dworca kolejowego.
  3. Piotrkowski dworzec kolejowy współcześnie.
5 1 vote
Oceń temat artykułu
reklama
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Back to top button
0
Would love your thoughts, please comment.x

Ej! Odblokuj nas :)

Wykryliśmy, że używasz wtyczki typu AdBlock i blokujesz nasze reklamy. Prosimy, odblokuj nas!