Zaostrza się protest w sądach. Aktualnie w Sądzie Okręgowym w Piotrkowie na zwolnieniu lekarskim przebywa 80% urzędników sądowych, a w rejonówce prawie 70%. – Jest ciężko, ale nadal pracujemy. Żadna rozprawa nie została odwołana – mówi Aleksandra Szymorek-Wąsek, wiceprezes Sądu Rejonowego.
– W czwartek nie było w pracy 80 osób na 118 zatrudnionych. Wszystkie nieobecności są usprawiedliwione. Niewątpliwie praca sądu jest utrudniona przy tak dużej absencji, jednak nie odwołaliśmy żadnej sesji. Biuro podawcze działa z niewielkimi przerwami, i niewątpliwie, pewne niewielkie utrudnienia są. Jednak staramy się zapewnić prawidłowe funkcjonowanie sądu – informuje wiceprezes Aleksandra Szymorek-Wąsek.
W związku z nieobecnością wielu pracowników, może zdarzyć się tak, że obraz i dźwięk podczas rozprawy, nie będzie nagrywany. – Spowodowane jest to tym, że nie każdy pracownik może obsługiwać ten system. Wiąże się to między innymi z posiadaniem podpisu elektronicznego. Jeśli protokolant nie posiada takich uprawnień, protokół z posiedzenia sporządzany jest bezpośrednio w komputerze – mówi wiceprezes Szymorek-Wąsek.
A kto pracuje w sadach? Same pociotki lub z polecenia. Dostanie pracy to bardzo ciezka sprawa. Skoro tak zle to niech sie zwolnia, chetnych na ich stanowiska nie braknie.
A kto daje te zwonienia lekarskie? Kos sie wezmie za lekarzy?
Nie pasują zarobki sądowe to teraz przed świętami ludzi na kasy potrzeba w marketach. 8 godzin niejednokrotnie bez przerwy lub siku z kanapka w zębach za całe łaskawe 1533 zł. A zanies zwolnienie to już nie wracasz. Dlaczego nikt tu się nie pcha tylko na stołki?