Piotrków TrybunalskiPowiat FilmowyWażne wiadomościWydarzenia

Początki lotnictwa w Piotrkowie i powiecie piotrkowskim

Dużymi krokami zbliża się kolejny piknik lotniczy na piotrkowskim lotnisku Fly Fest 2021. Z tej okazji przypominamy jak rodziło się lotnictwo na ziemiach obecnego powiatu piotrkowskiego. A wszystko zaczęło się od aerostatów.

Związki ziem powiatu piotrkowskiego z lotnictwem, z pierwszymi triumfami spod znaku awiacji i sportami powietrznymi, sięgają ostatniej dekady XIX stulecia. W Piotrkowie, będącym w owym czasie stolicą guberni piotrkowskiej, jednej z najbogatszych i najbardziej uprzemysłowionych w Imperium Rosyjskim, podobnie jak na wszystkich ziemiach polskich, zaczęło rodzić się zainteresowanie podniebnymi szlakami, lotniczymi konstrukcjami i pokazami ich możliwości.

Wydarzeniami, które zapoczątkowały swoisty mariaż miasta i obecnych ziem powiatu piotrkowskiego z lotnictwem były, opisane na łamach lokalnej gazety „Tydzień” (nr 13/1892), przeloty nad Piotrkowem balonów na ogrzane powietrze. Pierwsze aerostaty pojawiły się na piotrkowskim niebie w marcu 1892 roku. Balony ukazujące się od jakiegoś czasu nad Sosnowcem, Będzinem i Dąbrową Górniczą, wreszcie nad Kielcami i Pruszkowem – o czem donoszą wciąż pisma warszawskie i prowincjonalne – ukazały się wreszcie w Piotrkowie i jego okolicach – informował ww. „Tydzień”. I tak z dnia 20 na 21 b.m. o godzinie 10 wieczorem widziano podobny balon, oświetlony elektrycznością, ponad Piotrkowem; w nocy zaś, z dnia 22 na 23 b.m. przepłynęły trzy takie balony ponad stacyją Baby. Niemniej zdecydowanie większe poruszenie wśród mieszkańców miasta wywołał dwukrotny przelot nad Piotrkowem balonu systemu Montgolfier, co miało miejsce późnym latem, również 1892 roku. Zanim jednak wydarzenie to stało się faktem, jego organizatorom przyszło ulec kaprysom aury. Początkowo wzlot powietrznego statku zaplanowano na 8 września wspomnianego roku, ostatecznie odbył się on kilka dni później, kolejno 11 i 13 września. Pierwszy raz dopiero Piotrków miał być świadkiem puszczenia prawdziwego balonu. Pan Szymański, spadochronista zapowiedział swoje produkcyje w Konradowie na czwartek po południu. Pogoda jednak stanęła mu na przeszkodzie i przedstawienie zostało odłożone do kolejnej niedzieli – donosił „Tydzień” w nr 37/1892. W kolejnym wydaniu gazety ukazała się zaś następująca relacja: Balon systemu Montgolfier, o którym wspominaliśmy w poprzednim numerze, wzniósł się dwukrotnie w ubiegłą niedzielę i wtorek. Pan Szymański, przyczepiony do spadochronu, nie dobiegł wprawdzie mety 5000 stóp; w każdym razie wzniósł się dość wysoko i spadł pierwszym razem na szosę przed tunelem (obecnie wiadukt przy ul. Wojska Polskiego, przyp. aut.), drugim zaś koło Szczekanicy. Dalej w tekście znalazła się jeszcze informacja, o tym że (…) licznie zebrana publiczność z zaciekawieniem przypatrywała się nadpowietrznym ewolucjom i gorąco oklaskiwała młodego i odważnego aeronautę.

Na kolejną „wizytę” aerostatu przyszło piotrkowianom czekać niemal dekadę. Do lipca 1901 roku. Wizyta ta została obszernie opisana na łamach lokalnej prasy („Tydzień” nr 31/1901) przez niejakiego Józefa Zagrzejewskiego. W dniu 11 lipca na pograniczu wsi Kurowice i Brujce (powiat łódzki), w odległości ośmiu wiorst od stacyi drogi żelaznej Rokiciny, o godzinie 1 po południu spadł balon, którym puścili się w tę podróż napowietrzną dwaj starsi inżynierowie korpusu saperów, pp. Czerkaskij i Ginejko, odbiwszy od lądu tegoż dnia przed godziną 10 rano ze stacyi Jabłonna pod Warszawą. (…) Zaproszeni na wypoczynek przez proboszcza parafii Kurowice, opowiadali dość ciekawie szczegóły swej wycieczki, podjętej w celu czysto naukowym. Na wysokości 2200 metrów znajdowali się już poza Piotrkowem, sądząc że podążą do Częstochowy lub dalej, – gdy znagła balon zaczął się nieco opuszczać, a napotkawszy przeciwny prąd wiatru, okrążył Piotrków szerokim okręgiem koła i drogą zawrotną popłynął w stronę Kurewic, gdzie szybko tracąc na sile, przez miejscowych mieszkańców został ze wszech stron otoczony i zatrzymany. (…) Balon naszych żeglarzy wypełniony był czystym wodorem, czego koszt, według zapewnienia podróżników, wynosił do siedmiuset rubli (…). Aeronauci wraz ze złożonym balonem i przyrządami odjechali.

Ostatnim aerostatem, jaki zaobserwowano nad Piotrkowem przed wybuchem I wojny światowej był balon, który przeleciał nad miastem 2 czerwca 1910 roku. W ubiegłym tygodniu w czwartek o godzinie 11 wieczorem nad miastem naszem unosił się dość wielkich rozmiarów balon, w kierunku wschodnio-zachodnim – donosiła „Kronika Piotrkowska” w wydaniu z 4 czerwca, wspomnianego roku. Początkowo był silnie oświetlony, gdy zbliżył się ku miastu, światła jego przygaszono. Tak też skończyła się przygoda Piotrkowa z powietrznymi statkami na ogrzane powietrze na przełomie XIX i XX stulecia. Nikt z tych, którym w owych pionierskich czasach awiacji dane było ujrzeć przeloty balonów nad Piotrkowem, nie przypuszczał, że oto właśnie stają się świadkami narodzin nowego rozdziału w historii miasta. Już niebawem bowiem przyszło piotrkowianom przywyknąć do widoku skrzydlatych maszyn, wznoszących się wysoko ponad ich głowami…

Naszym czytelnikom przypominamy, że balon Montglifer to statek powietrzny (inna nazwa: aerostat) na ogrzane powietrze, zaprojektowany i zbudowany przez braci Montglifer, Josepha Michela Montglifera i Jacques Étienne Montglifera, w 1792 roku. Powietrze w wykonanej z papieru, płótna i jedwabiu czaszy ogrzewały płomienie ogniska, z tego też powodu udźwig tego typu balonu był mały, a zasięg krótki. Replikę takiego balonu mieszkańcy Piotrkowa mogli oglądać dwukrotnie w ubiegłym roku – podczas inscenizacji zorganizowanej przez Mediatekę i w trakcie pikniku Fly Fest 2020.

Tekst i zdjęcia: Agnieszka Warchulińska

5 3 votes
Oceń temat artykułu
reklama
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Back to top button
0
Would love your thoughts, please comment.x

Ej! Odblokuj nas :)

Wykryliśmy, że używasz wtyczki typu AdBlock i blokujesz nasze reklamy. Prosimy, odblokuj nas!