W poprzednim artykule przypomnieliśmy o 100. rocznicy powstania w Piotrkowie cywilnego lotniska (przeczytasz go tutaj), jaka przypada na ten rok. Dziś kontynuujemy lotniczy temat. Tym razem przypominamy pierwsze piotrkowskie samoloty. Kto je kupił i po co? Kto z polskich asów przestworzy na nich latał? O tym w poniższym tekście.
Lokalny patriotyzm i przedsiębiorczość Henryka Konarzewskiego, prezesa piotrkowskiego Powiatowego Komitetu LOPP, w bardzo krótkim czasie zaowocowały nie tylko utworzeniem w mieście lotniska, ale również pozyskaniem na rzecz miasta pierwszego samolotu. Jakiego?
Piotrków I
Maszyną ową był Albatros B-II. „Wczoraj przed wieczorem, gdy odbywało się roczne zebranie Komitetu LOPP, nad miastem ukazał się i krążył przez pewien czas samolot. Krążył on bardzo nisko i był przez tłumy ludzi obserwowany; jednakże bardzo niewielu tylko wiedziało, co to za samolot. A samolot ten – to nasz własny piotrkowski samolot, samolot „Piotrków I” – donosił entuzjastyczniew wydaniu z 1 kwietnia 1927 roku „Głos Trybunalski” i bynajmniej nie był to primaaprilisowy żart. Autor informacji z zapałem dodawał w kolejnym akapicie: – „Piotrków I”, piszemy nr 1, gdyż jesteśmy pewni, że wkrótce Piotrków ufunduje samolot „Piotrków II”, wyjątkowo żywa i energiczna działalność Zarządu z jej dzielnym prezesem i wiceprezesami na czele wszak daje tego pełną gwarancję.
Sam Paweł Zołotow
Jak albatros, samolot, który w czasie I wojny światowej służył w niemieckiej i austriackiej armii, jako maszyna rozpoznawcza znalazł się w Piotrkowie? I dlaczego? Odpowiedzi na ten pytania także „udzielił” „Głos Trybunalski”: „Piotrków I” „[…] nabył w imieniu piotrkowskiego Komitetu prezes Henryk Konarzewski. Dwupłatowiec marki „Albatros”, o sile 120 HP, jest przeznaczony dla celów propagandy LOPP w powiecie […].”. Albatrosa Konarzewskiemu, za kwotę ówczesnego 1 tys. zł, odsprzedał „[…] znany i wytrawny pilot-instruktor Paweł Zołotow, były instruktor szkoły wojskowej w Bydgoszczy oraz były nauczyciel sławnego kapitana Orlińskiego.”.On też przyprowadził maszynę do Piotrkowa.
Do 1937 w barwach Piotrkowa
Co ciekawe, był to drugi z albatrosów, jakie Zołotow zakupił. Pierwszy, nabyty przez niego w 1924 roku od szkoły pilotów w Bydgoszczy, zarejestrowany jako pierwszy prywatny samolot w Polsce, z rejestracją cywilną P-PAWA, spłonął w kwietniu 1929 roku wraz z hangarem na Lotnisku Mokotowskim. Drugi, właśnie piotrkowski, z silnikiem Mercedes 160 KM, zakupiony w 1926 roku, po zakończeniu remontu został odstąpiony Komitetowi LOPP w Piotrkowie. Samolot ten służył w barwach miasta do 1937 roku. Po latach Paweł Zołotow tak wspominał tamte wydarzenia w liście do porucznika Stanisława Kolasy, kierownika Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej: „Będąc pilotem instruktorem w Wojskowej Szkole Lotniczej w Bydgoszczy (1920–1926), zakupiłem dwa samoloty typu „Albatros” podczas kasacji samolotów nieseryjnych w 1924 roku. Jeden samolot zarejestrowałem w Ministerstwie Kolei Żelaznych
pod numerem 21 i byłem pierwszym posiadaczem prywatnego samolotu w odrodzonej Polsce, który służył do lotów pasażerskich, propagandowych i reklamowych. Zaś drugi samolot odstąpiłem w grudniu 1926 roku dla Piotrkowa Trybunalskiego, dla Ligi Obrony Powietrznej Państwa w porozumieniu z prezesem Ligi H. Konarzewskim. Na kadłubie samolotu zrobiłem napis PIOTRKÓW TRYBUNALSKI, pod skrzydłami dużymi literami umieściłem inicjały Ligi – LOPP. Po przerwie zimowej 31 marca 1927 roku przyleciałem nim z Warszawy do Piotrkowa.
[…] Nad Piotrkowem popatrzyłem na stację kolejową, jak tam dym z parowozów – żeby wiedzieć, z której strony wiatr do lądowania – i siadłem na placu Wyścigów Konnych. Zbiegli się ludzie i chciałem od razu zrobić kilka lotów pasażerskich. Ale prezes LOPP, H. Konarzewski, mi odradzał, bo trzeba było wszystko formalnie załatwić. Musi być bloczek, gdzie chętni złożą podpisy, że lecą na własne ryzyko, a dzieci za zgodą rodziców.”Piotrków II i Ogród Bernardyński
Pierwsze loty pasażerskie, wykonywane oczywiście przez Pawła Zołotowa, rozpoczęły się w Piotrkowie 2 kwietnia 1927 roku. Wracając jednak do Albatrosa „Piotrków I” –z uwagi na fakt, że w owym czasie piotrkowskie lotnisko nie posiadało na swym terenie hangaru, samolot ten przez jakiś czas był przechowywany w Łodzi. Wracał tam po kilkudniowych pobytach w Piotrkowie, podczas których odbywał szereg lotów pasażerskich. Owe podróże na trasie Piotrków – Łódź trwały do września 1927 roku, do chwili ukończenia budowy hangaru na piotrkowskim lotnisku. Skreślone przez jednego z dziennikarzy „Głosu Trybunalskiego” słowa o kolejnym samolocie, o „Piotrkowie II”, szybciej, niż ktokolwiek mógł wówczas przypuszczać, stały się faktem dokonanym. Zaangażowany do lotów w Piotrkowie Paweł Zołotow na święta wielkanocne 1927 roku udał się na Pomorze, skąd powrócił nad Strawę koleją z… drugim samolotem dla Piotrkowa. Była to maszyna Ansaldo „A-300”. Dowiedziałem się, że Dęblin kasuje samoloty „A-300”, więc wystarałem się dla Piotrkowa o całkiem nowy samolot, a dostarczyłem go koleją, gdyż zabroniono na nich latać (urywały się im skrzydła) – wspominał po latach Paweł Zołotow. – Postawiłem ten samolot w centrum miasta, w ogródku [w Ogrodzie Bernardyńskim, przyp. aut.], a na skrzydłach zrobiłem napisy – na jednym: Silne lotnictwo – to silna Polska i na drugim: Zapisz się na członka Ligi Obrony Powietrznej Państwa. Piotrków górą, ma własne samoloty! Potem i ja przyleciałem swoim zarejestrowanym samolotem ze znakami P-PAWA z Warszawy do Piotrkowa. W lecie, dzięki staraniom Komitet Ligi wybudował drewniany hangarek, który mógł pomieścić trzy samoloty, i na dachu był zrobiony napis dużymi literami – PIOTRKÓW. W myśl przepisów każde lotnisko musi mieć swoją nazwę. Zakupiony za kwotę 5 tys. zł samolot Ansaldo wzbudzał ogromne poruszenie wśród mieszkańców. Przez szereg dni ostatnich najszersze koła publiczności i młodzieży miały sposobność bezpośredniego oglądania samolotu w Ogrodzie Bernardyńskim, pomieszczonego tam dzięki inicjatywie LOPP w Piotrkowie – informował w jednym z czerwcowych wydań „Głos Trybunalski”. – Inicjatorom chodziło przede wszystkiem o cel propagandy, aby każdy mógł zobaczyć konstrukcję aeroplanu, tem bardziej, że dostęp do aeroplanów [autor notatki prasowej miał tutaj na myśli dwa albatrosy, „Piotrków I” i P-PAWA, własność Zołotowa, przyp. aut.] na lotnisku na torze wyścigowym jest obecnie utrudniony, ponieważ buduje się tam hangar i w toku są przygotowania do wyścigów konnych. Aeroplan z Ogrodu Bernardyńskiego nie jest wcale używany do wzlotów, a uzyskany został do celów propagandy LOPP.”.
Gdzie się podziały?
Po ponad pół wieku po opisanych wyżej wydarzeniach na łamach piotrkowskiej prasy padło pytanie: Co stało się z samolotami pozyskanymi dla Piotrkowa przez Pawła Zołotowa? Albatros swą służbę zakończył w Piotrkowie w 1937 roku. Czy został sprzedany, czy rozebrany? A Ansaldo – jakie były jego dalsze losy? Dziś nadal, jak przed laty, pytania te wciąż pozostają bez odpowiedzi… Może ktoś z naszych czytelników zna na nie odpowiedź lub słyszał od krewnych, dziadków czy pradziadków o pierwszych piotrkowskich samolotach? Jeśli tak i jeśli zechciałby się z nami podzielić tymi informacjami czekamy na kontakt czy to poprzez mejl do redakcji portalu bądź poprzez nas facebookowy profil.
Tekst: Agnieszka Szóstek
Foto: zbiory prywatne autorki, Wikimedia Commons/ domena publiczna
Materiały:
- A. Warchulińska „Skrzydła nad Piotrkowem. Stulecie lotnictwa na ziemi piotrkowskiej”, Piotrków Trybunalski – Łódź 2013
- Fragment listu Pawła Zołotowa do porucznika S. Kolasy, opublikowanego na łamach „Gazety Ziemi Piotrkowskiej” 38/1978
- Głos Trybunalski 1927
- Gazeta Ziemi Piotrkowskiej 1978
- Głos Robotniczy 1980
Polecamy