Piotrków TrybunalskiWażne wiadomościWydarzenia

Mężczyzna niemal stracił życie na korytarzu MOPR. Dzięki szybkiej interwencji pracowników, przeżył!

Dramat rozegrał się na korytarzu Miejskiego Ośrodka pomocy rodzinie w środę kilka minut przed 9 rano. Około 60-letni mężczyzna przyszedł odebrać decyzję dotyczącą przyznanych świadczeń. W pewnym momencie stracił przytomność i z impetem upadł na podłogę. Dzięki błyskawicznej interwencji pracowników MOPR, mężczyzna przeżył.  

– W tym miejscu doszło do tego zdarzenia – wskazuje ławkę nasza rozmówczyni. – Pan chciał odebrać decyzję. Wcześniej usiadł na ławeczce, po chwili wstał i chciał podejść do okienka. Zachwiał się, upadł twarzą wprost na posadzkę i stracił przytomność. Wspólnie z kolegą przystąpiliśmy do reanimacji. Zrobiło się małe zamieszanie. Pierwszy taki odruch: trzeba sprawdzić, czy są czynności życiowe pana. Nie było czasu na dogłębną analizę. Po chwili zaczęliśmy udzielać pierwszej pomocy – relacjonują Magda Dryzek i Grzegorz Dziubecki. – Zasady pierwszej pomocy poznałam, będąc w straży pożarnej. Jestem druhną OSP w Kobyłkach w gminie Grabica – dodaje kobieta.  

W czasie, kiedy para reanimowała mężczyznę, wezwano załogę pogotowia ratunkowego. – W międzyczasie koleżanka zadzwoniła pod numer 112. Dodatkowo konsultantka instruowała nas co mamy robić. Ambulans dojechał dość szybko. Akcję ratunkową przejęli od nas ratownicy i to oni kontynuowali reanimację – mówią nasi rozmówcy.  

– W środę 31 maja o godzinie 8:50 zespół ratownictwa medycznego przyjął zgłoszenie do nagłego zatrzymania krążenia w miejscu publicznym. Ratownicy medyczni natychmiast przystąpili do realizacji tego wezwania, docierając pod wskazany adres już po 8 minutach. Po przybyciu na miejsce zdarzenia, poszkodowany znajdował się w stanie ciężkim. Zespół ratownictwa medycznego udzielił mężczyźnie pomocy medycznej, a następnie przewiózł poszkodowanego do szpitala w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie mężczyzna trafił o godzinie 9:52 – informuje Adam Stępka, rzecznik prasowy WSRM w Łodzi.  

Kiedy rozmawiamy z pracownikami którzy uratowali życie mężczyzny, przechodzi obok grupa osób i przerywając naszą rozmowę: – Nasi bohaterowie, nasi pracownicy. Powiem szczerze, że to jest duża, duża odwaga, żeby nie spanikować i z zimną krwią podejść do sprawy i uratować komuś życie. Myślę, że trzeba o tym mówić. Trzeba o tym mówić, że są ludzie, którzy się nie zawahają i niosą pomoc i ratują życie – dodała Anna Bajdzienko, koleżanka z pracy pary bohaterów z MOPR.  

– Jestem z nich nie tylko dumna, ale bardzo dumna! Chciałabym podziękować tym pracownikom, którzy wczoraj wzięli udział w akcji ratowania życia naszego klienta. Myślę także, że podziękowania należą się wszystkim pracownikom, bo z takimi sytuacjami tak naprawdę czasem się spotykamy. Osoby przychodzące do ośrodka czasem zasłabną albo po prostu źle się czują. Może do tej pory nie było takiej sytuacji, jak ta wczorajsza, że człowiek stracił przytomność i właściwie doszło do zagrożenia utraty życia, ale pracownicy chodząc na wywiady środowiskowe, bardzo często spotykają się z sytuacją, że wchodzą do mieszkania i osoba, wymaga natychmiastowego wsparcia i pomocy. Interweniują, dzwonią po pogotowie i często kończy się to zabraniem poszkodowanego do szpitala – mówi Zofia Antoszczyk, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.  

– Niestety niektórzy boją się udzielać pomocy. Obawiają się, że zaszkodzą, że nie dadzą rady. Ale wydaje mi się, że brak reakcji jest gorszy, niż chociażby próba udzielenia pomocy. Dlatego apelują do wszystkich, pomagajmy, kiedy jest to konieczne – powiedziała na koniec Magdalena Dryzek.  

3.8 4 votes
Oceń temat artykułu
reklama
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Back to top button
0
Would love your thoughts, please comment.x

Ej! Odblokuj nas :)

Wykryliśmy, że używasz wtyczki typu AdBlock i blokujesz nasze reklamy. Prosimy, odblokuj nas!