Panie Marszałku, przymierzano Pana do różnych funkcji, urzędów takich jak np.: senator, poseł wojewoda. Stanął Pan jednak w szranki o posadę wójta Woli Krzysztoporskiej. Skąd ta zmiana?
Dlaczego zmiana. Wszystkie urzędy, które miałem zaszczyt piastować traktowałem jako posługę. Będąc wicestarostą czy wicemarszałkiem celem nadrzędnym moich działań była służba ludziom i załatwianie ich zwykłych codziennych spraw. Już ponad dwadzieścia lat pracuję na terenie gminy Wola Krzysztoporska jako nauczyciel, wychowawca młodzieży. Od 2006 jako radny reprezentowałem lokalną społeczność w Radzie Powiatu. A od 2018 pełnię rolę Wicemarszałka Województwa Łódzkiego i wspieram mieszkańców tego rejonu. Od lat mieszkam w Wygodzie, moje serce bije właśnie tutaj.
Czyli wraca Pan do korzeni?
Nie. Nie wracam. Zawsze byłem blisko gminy. Uczestniczyłem we wszelkich uroczystościach, troszczyłem się o bieżące sprawy gminy, wspierałem otwarcie możliwości dotacyjne właśnie w tym regionie, współpracowałem z gminnymi urzędnikami. Jestem tutejszy. Urodziłem się w mieście Piotrków Trybunalski i całe swoje życie jestem związany z powiatem piotrkowskim.
Jestem pasjonatem historii lokalnej a także autorem artykułów i książek opisujących przeszłość regionu piotrkowskiego. Trudno wiec abym nie zdawał sobie sprawy z wagi historii dziedzictwa kulturowego i historycznego swojej małej ojczyzny. Tutaj były i są moje korzenie, ale chce być jeszcze bliżej ludzi, aby poprawiać ich byt i potencjał gminy. Stąd ta decyzja.
Ostatnio promował Pan książkę dotyczącą Woli Krzysztoporskiej.
Tak, spotkałem się z mieszkańcami gminy Wola, Krzysztoporska którzy zainteresowani historią swojej gminy licznie zebrali się, aby posłuchać mini wykładu o historii Woli Krzysztoporskiej. Spotkanie cieszyło się dużym zainteresowaniem, ponieważ trzeba było zmieniać na szybko salę na większą! Promocja mojej książki „Ojczyzna to pamięć” nakładem ITKM Kraków, była przyczynkiem do dyskusji o przeszłości i przeszłości gminy. Bez cienia wątpliwości takie postaci jak generał Janusz Głuchowski pochodzący z parafii Bogdanówj, czy także tutaj urodzony Franciszek Motylski czy np. Aleksander Bogusławski powinny zostać utrwalone w naszej zbiorowej pamięci. Książka zawiera także trochę interesujących aneksów a także opis procedury ustanowienia herbu Gminy Woli Krzysztoporskiej i prac Gminnego Zespołu do Spraw Opracowania Herbu Gminy Wola Krzysztoporska z moim skromnym udziałem.
Czym zajmuję się Pan poza historią i polityką? Jakie jest Pańskie wykształcenie.
Lubię być aktywny.Uprawiam biegi przełajowe, morsuję, aktywnie praktykuję szeroko rozumianą rekreację sportową. Interesuję się motoryzacją. Jeśli chodzi o edukację ukończyłem I LO im. Bolesława Chrobrego w Piotrkowie, tytuł magistra uzyskałem w Częstochowie na kierunku historia, na Wydziale Filologiczno-Historycznym. Z wykształcenia i zawodu jestem więc nauczycielem historii. Ukończyłem także studia w zakresie poradnictwa zawodowego i pośrednictwa pracy na tej uczelni. Ponadto ukończyłem studia podyplomowe w Wyższej Szkole Gospodarstwa Krajowego oraz studia podyplomowe z zarządzania na Wydziale Zarządzania Akademii Ekonomicznej. Oprócz mojego wykształcenia stoi za mną jeszcze duże doświadczenie funkcjonowania i zarządzania administracją różnych szczebli.
Trochę już o Panu wiemy, a jakie ma Pan plany odnośnie samej gminy?
Zapraszam na szczegółowe zapoznanie się moim programem na stronie www.zbigniewziemba.pl Razem z całym komitetem wyborczym Wspólna Gmina Mieszkańców spotykamy się mieszkańcami, podczas spotkań wyborczych wsłuchuję się w bolączki i realne problemy moich sąsiadów i mieszkańców sołectw leżących na terenie gminy. W czasie kampanii takich zbiorowych wyborczych mityngów zaplanowałem prawie dwadzieścia. I ciągle otrzymuję sygnały, że ludzie chcą dalej się spotykać i rozmawiać o sprawach bieżących. To jakiś znak, którego nie można bagatelizować.
A jakie konkretne postulaty zawiera Pański program w ramach KWW Wspólna Gmina Mieszkańców?
Jest ich dużo, ale wymienię choćby skuteczne pozyskiwanie środków z budżetu województwa łódzkiego, żłobek, przydomowe oczyszczalnie i instalacje fotowoltaiczne w ramach projektów parasolowych, dostępność lekarzy specjalistów w przychodni, zapobieganie wykluczeniu komunikacyjnemu, ustanowienie funduszu sołeckiego i np. Centrum Usług Społecznych z opieką wytchnieniową
A na czym polegać będzie Centrum Usług Społecznych?
Utworzenie Centrum Usług Społecznych z zakresem pomocy społecznej, wzbogaconej o współpracę z organizacjami trzeciego sektora to bardzo ciekawy koncept. W ramach tzw. opieki wytchnieniowej, zamierzam wspierać rozwiązania, z których będą mogli skorzystać mieszkańcy naszej gminy posiadający w swej pieczy osoby z niepełnosprawnościami, przewlekle chore i wymagające nieustannej opieki. To bardzo ważne i dlatego jest moim priorytetem. Niemal codziennie spotykam się z mieszkańcami w ramach spotkań osobistych w kampanii od „drzwi do drzwi.” Być może część z Państwa już odwiedziłem.
Hasłem Państwa kampanii jest „Czas na zmiany” Czy z tego można wnioskować, że krytycznie ocenia Pan lata kadencji Romana Drozdka?
Dziś krytycznie ocenia to wielu mieszkańców naszej gminy i ja zgadzam się z taką opinią.
Można było czas ponad 20 lat wykorzystać lepiej szeroko współpracując z innymi samorządami, administracją rządową a przede wszystkim z mieszkańcami gminy.
„Koń jaki jest każdy widzi.”
Na koniec ostanie pytanie. Jaki finał kampanii?
Do samego końca spotykam się z mieszkańcami, codziennie realizuję to zadanie. Serdecznie Państwa zapraszam na te wyborcze dyskusje, a ponadto do swoich mediów społecznościowych i na stronę zbigniewziemba.pl . Nic tak nie cieszy, jak bezpośrednia możliwość spotkania z wyborcami. Frekwencja jest duża i aktywność osób na spotkaniach zachęcająca, co znaczy że… Czas na zmiany! Dziękuje za rozmowę i zapraszam do urn wyborczych 7 kwietnia.
Materiał KWW Wspólna Gmina Mieszkańców
Polecamy