Długo wyczekiwany finał poszukiwań kangura-uciekiniera z Rozprzy nastąpił w niedzielę, kiedy to zwierzę, po kilkudniowych zmaganiach, zostało bezpiecznie schwytane i wróciło do swojego właściciela. Akcja, w którą zaangażowano wiele sił i środków, zakończyła się sukcesem w niedzielę około godziny 23:00.
Poszukiwania kangura trwały od piątku, kiedy to podczas ćwiczeń terenowych pilot bezzałogowego statku powietrznego (BSP) namierzył zwierzę termowizją. Mimo intensywnych prób strażaków i innych osób, piątkowe działania nie przyniosły rezultatu. W sobotę, ze względu na brak dostępnego lekarza weterynarii, nie podejmowano kolejnych prób schwytania.
Jednak w niedzielę służby ruszyły z pełną mobilizacją. Jak informują zaangażowani w akcję, również tym razem zadanie nie było łatwe. Dopiero w godzinach wieczornych, podczas kolejnego nalotu, pilot drona ponownie zauważył przemieszczające się zwierzę, oddalone o kilkanaście metrów od ostatniego miejsca przebywania.






Po szybkim kontakcie z weterynarzem, udało się zabezpieczyć teren, aby kangur nie oddalił się ponownie. Ostatecznie, po godzinie 23:00, zwierzę zostało bezpiecznie uśpione i przetransportowane do swojego właściciela.
– Nasza załoga szczęśliwa z finału wróciła do domów – podsumowują strażacy z Grupy Poszukiwawczo Ratowniczej OSP Rozprza, zamykając tym samym nietypową, kilkudniową operację poszukiwawczą.










Polecamy