Dzisiaj, po niemal dwóch latach od tragicznego wypadku, który wstrząsnął całą Polską, rozpoczyna się proces Sebastiana M. Mężczyzna jest oskarżony o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, w której zginęła trzyosobowa rodzina, w tym 5-letnie dziecko. Sprawa będzie toczyć się przed sądem w Piotrkowie Trybunalskim.
Tragiczny wypadek na A1
Do zdarzenia doszło we wrześniu 2023 roku na autostradzie A1 na pasie w kierunku Katowic. Według ustaleń śledczych, kierowca luksusowego BMW, Sebastian M., poruszał się z prędkością co najmniej 253 km/h. Na wysokości miejscowości Sierosław z dużą siłą uderzył w tył samochodu osobowego marki Kia, w którym podróżowała trzyosobowa rodzina: 37-letni mężczyzna, 39-letnia kobieta i ich 5-letni syn. W wyniku zderzenia kia stanęła w płomieniach, a wszyscy jej pasażerowie zginęli na miejscu.
Można było odnieść wrażenie, że początkowo policja i prokuratura bagatelizowały udział BMW w wypadku. Dopiero silna presja opinii publicznej, która nagłośniła sprawę w mediach społecznościowych, skłoniła organy ścigania do intensywniejszych działań.
Ucieczka i zatrzymanie Sebastiana M.
Po wypadku Sebastian M. opuścił Polskę. Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim wydała za nim list gończy i międzynarodowy nakaz aresztowania. W poszukiwania włączyły się również inne służby.
Ostatecznie, Sebastian M. został zatrzymany na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich, w Dubaju. W grudniu tego samego roku doszło do jego ekstradycji do Polski. Sebastian M. usłyszał zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku i od tego czasu przebywa w areszcie. Za popełniony czyn grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.










Polecamy