Niewiarygodny mecz Polaka, który w heroicznym boju obronił pięć meczboli i wyeliminował dziewiątą rakietę świata, Karena Chaczanowa. To historyczny moment dla polskiego tenisa, a o wyczynie Kamila Majchrzaka z Piotrkowa Trybunalskiego będzie mówił cały tenisowy świat.
To miał być jeden z tych meczów, w których underdog może sprawić niespodziankę, ale mało kto spodziewał się takiego scenariusza. Kamil Majchrzak, 29-letni zawodnik z Piotrkowa Trybunalskiego, zmierzył się w drugiej rundzie US Open z utytułowanym Rosjaninem, Karenem Chaczanowem, będącym w pierwszej dziesiątce światowego rankingu.
Początek meczu nie wróżył niczego dobrego. Rosjanin zdominował pierwsze dwa sety, wygrywając je kolejno 6:2 i 7:6(4). Wydawało się, że Chaczanow pewnie zmierza po zwycięstwo, ale Kamil Majchrzak, znany ze swojej waleczności, miał zupełnie inne plany.
W trzecim secie Polak zaczął grać na luzie i nagle znalazł swój rytm. Narzucił rywalowi swój styl gry i przełamał jego serwis, ostatecznie wygrywając partię 6:4. To zwycięstwo dodało mu skrzydeł, a mecz nabrał rumieńców. Chaczanow był wyraźnie zaskoczony taką odmianą. Czwarty set to istna wojna nerwów, pełna zwrotów akcji i długich wymian. Majchrzak ponownie pokazał charakter, wygrywając go 7:5 i doprowadzając do decydującej, piątej partii.
Finałowy set to prawdziwy dreszczowiec. Obaj zawodnicy grali punkt za punkt, ale to Rosjanin miał więcej szans na przełamanie. Chaczanow doczekał się aż pięciu piłek meczowych, ale każdą z nich Polak heroicznie obronił. W jednej z akcji, gdy Rosjanin miał już piłkę na wagę zwycięstwa, Majchrzak popisał się magicznym returnem z bekhendu, co doprowadziło publiczność do szaleństwa.
Mecz rozstrzygnął się dopiero w super tie-breaku, w którym Polak zagrał jak natchniony. Odskoczył na 4:1 i nie oddał prowadzenia do końca, wygrywając 10:5. Całe spotkanie zakończyło się wynikiem 2:6, 6:7(4), 6:4, 7:5, 7:6(5) na korzyść Polaka, który dokonał historycznego powrotu ze stanu 0:2 w setach i po raz pierwszy w karierze pokonał zawodnika z top 10. To był absolutny majstersztyk, który na długo pozostanie w pamięci kibiców.
Polecamy