Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim, odrzucił zażalenie obrońcy Sebastiana M. na zastosowanie tymczasowego aresztu wobec podejrzanego o spowodowanie wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina.
Sebastian M. po deportacji do Polski ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, trafił do aresztu na 30 dni. Stało się to w związku z listem gończym, który był za nim wydany. Przypomnijmy, że areszt wobec M., Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim orzekł 27 maja. Na tę decyzję zażalenie do piotrkowskiego sądu złożyła obrońca Sebastiana M. Dziś odbyło się posiedzenie w tej sprawie, a sąd finalnie odrzucił zażalenie.

– Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim utrzymał w mocy postanowienie Sądu Rejonowego w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania wobec podejrzanego, uznając, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy w sposób prawdopodobny wskazuje, iż dopuścił się on popełnienia zarzucanego mu czynu. Ponadto w sprawie zachodzi uzasadniona obawa ukrycia się lub ucieczki podejrzanego. Nadto, czyn zarzucany podejrzanemu jest zagrożony surową karą, to jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Postanowienie jest ostateczne, nie podlega zaskarżeniu. Wskaże także, iż sąd uznał, że zebrany w sprawie materiał dowodowy z wysokim prawdopodobieństwem wskazuje, iż podejrzany dopuścił się popełnienia zarzucanego mu czynu. Przede wszystkim wskazują na to zeznania świadków, którzy byli uczestnikami zdarzenia drogowego, opinię biegłych sądowych w zakresie rekonstrukcji wypadków, jak również opinię biegłych medyków, którzy dokonali oględzin ciał ofiar. Ponadto uznając, iż zachodzi uzasadniona obawa ukrycia się lub ucieczki podejrzanego, sąd miał na uwadze jego dotychczasowe postępowanie – wyjaśniała sędzie Agnieszka Leżańska, Rzeczniczka Prasowa Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim. – Sąd nie podzielił argumentacji prokuratora w zakresie obawy mataczenia, czyli obawy, iż podejrzany będzie nakłaniał do składania fałszywych zeznań czy wyjaśniań, bądź w inny sposób bezprawnie utrudniał postępowanie. Sąd argumentuje to w ten sposób, iż materiał dowodowy został zgromadzony już w sposób bardzo szeroki. Wszyscy świadkowie istotni w sprawie zostali przesłuchani, niektórzy już wielokrotnie, także tutaj ewidentnie jakiś wpływ podejrzanego na zeznania świadków ma charakter iluzoryczny, skoro podejrzany już przebywał do tej pory na wolności przez prawie okres dwóch lat i miał możliwość kontaktu ze świadkami – dodała rzeczniczka SO.

Obrońca Sebastiana M. adwokat Katarzyna Hebda, po wydaniu orzeczenia, nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Bardziej rozmowny był prokurator Aleksander Duda z prokuratury w Katowicach.

– Sąd nie uwzględnił tego zażalenia, potwierdzając tym samym istnienie przesłanek do stosowania tymczasowego aresztowania i oczywiście podzielając tym samym argumentację prokuratury. Sąd w bardzo szczegółowy sposób opisał przesłanki do stosowania tymczasowego aresztowania, odniósł się do każdej z nich i uznał, że tymczasowy areszt jest jedynym środkiem, który może zabezpieczyć prawidłowy bieg postępowania – mówił prokurator Duda. – Odnoszenie się do poszczególnych argumentów obrony musiałoby się wiązać z odnoszeniem się do materiału dowodowego, a wobec tego, że toczy się śledztwo, takich informacji udzielać nie mogę – dodał prokurator.
W międzyczasie do sądu trafił wniosek o przedłużenie tymczasowego aresztowania do 3 miesięcy. – W związku z tym, że ten areszt 30-dniowy rzeczywiście upływa za niemal dwa tygodnie, prokuratura złożyła już wniosek o dalsze stosowanie tymczasowego aresztowania na okres do trzech miesięcy, licząc w sumie z tymi trzydziestoma dniami. Ten okres powinien być wystarczający do tego, żeby przeprowadzić wszystkie planowane czynności. Zasięgnęliśmy już opinii biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków, którzy mają się odnieść do wyjaśnień podejrzanego. Podejrzany oraz jego obrońcy przystąpili do zapoznawania się z aktami, wobec czego przysługuje mu prawo do składania wniosków dowodowych. Te wnioski dowodowe prokuratura na bieżąco będzie rozpoznawać i jeżeli będą zasługiwać na uwzględnienie, to postępowanie dowodowe będzie uzupełniane – mówił prokurator Aleksander Duda.











Polecamy