20 sierpnia minęła 32. rocznica premiery filmu „Uprowadzenie Agaty”. Obraz nakręcony na polityczne zamówienie i oparty częściowo na faktach z życia rodziny wicemarszałka sejmu Andrzeja Kerna z miejsca stał się jednym z największych filmowych przebojów polskiego kina pierwszej połowy lat 90. Tytułową Agatę zagrała piotrkowianka, Karolina Rosińska, a Piotrków użyczył tej produkcji swej scenerii…
To był jeden z najgłośniejszych polskich filmów, jaki powstał po 1989 roku. Pierwszy, jak dziś wiemy, nakręcony na polityczne zamówienie w celu zniszczenia wizerunku ówczesnego wicemarszałka sejmu. Oczywiście gdy powstawał ta wiedza szerokiej publiczności była nieznana, a wielbiciele kina zwyczajnie cieszyli się, że po latach przerwy powraca reżyser Marek Piwowski (ur. 1935), twórca m.in. kultowego „Rejsu”. W przypadku Piotrkowa istotne było to, że część zdjęć do „Uprowadzenia Agaty” powstała w jego plenerach, że główną rolę zagrała piotrkowianka. Warto też zaznaczyć, że obok słynnych „Psów” Władysława Pasikowskiego „Uprowadzenie Agaty” było drugim i ostatnim filmem jaki nakręcono w Piotrkowie w pierwszej połowie lat 90. Niemniej oba tytuły – „Psy” i „Uprowadzenie…” zaliczane są do najgłośniejszych produkcji tamtego okresu polskiego kina, próbującego odnaleźć się po transformacji ustrojowej.
Kilka słów o fabule
Dla przypomnienia dodamy tylko, że fabuła „Uprowadzenia Agaty” to luźno nawiązująca do słynnej na początku lat 90. historii córki ówczesnego wicemarszałka sejmu Andrzeja Kerna, 16-letniej Moniki i jej mezaliansu ze starszym o kilka lat Maciejem Malisiewiczem, sprzedawcą z pizzerii. Młody Cygan ucieka z więzienia mimo, że do końca odsiadki pozostało mu zaledwie kilka dni. Na wolności kradnie motocykl oraz mundur policjanta. Udając oficera drogówki wyłudza pieniądze od niejakiego Oskara, syna wiceministra, który jadąc pożyczonym od ojca samochodem przekroczył dozwoloną prędkość. Chcąc odreagować stratę pieniędzy Oskar wyrzuca z auta psa swej dziewczyny Agaty. Porzucone zwierzę zabiera ze sobą Cygan. Widzi to Agata, która chce odzyskać pupila i udaje się za chłopakiem. Spotykają się w pociągu. Oboje są sobą zauroczeni. Agata, córka prominentnego polityka postanawia uciec z Cyganem…

W roli głównej piotrkowianka
Jak już wspomnieliśmy w postać tytułowej Agaty wcieliła się Karolina Rosińska (ur. 1974), wówczas uczennica jednego z łódzkich liceów, z pochodzenia piotrkowianka. Dla Rosińskiej wbrew pozorom udział w filmie Marka Piwowskiego nie był debiutem. „Jestem, owszem amatorką, ale nie debiutantką – mówiła tuż po premierze dziennikarzom. Mając 16 lat zgłosiłam się, po przeczytaniu ogłoszenia w gazecie, na zdjęcia próbne do amerykańsko – polskiej koprodukcji „Escape” i zagrałam główną rolę. Potem grałam w filmie Witolda Leszczyńskiego „Kolos”, a w zeszłym roku – w węgiersko-niemieckim „Śmierć w płytkiej wodzie”. Karolina Rosińska pokona³a ponad 200 kandydatek wybranych przez Piwowskiego do ostatniego castingu. Co ciekawe reżyser miał już wybranego odtwórcę roli Cygana – Sławomira Federowicza (ur. 1967) – a wciąż trwały poszukiwania tytułowej bohaterki. Rosińska pojawiła się w ostatnim dniu zdjęć próbnych. To było w listopadzie 1992. Aktorka pytana o nawiązanie scenariusza do głośnej sprawy Moniki Kern, aktorka odpowiadała: – „Myślałam wyłącznie o swojej roli i nie interesowało mnie, w jakim stopniu film odnosi się do realnych wydarzeń.”. W podobnym tonie wypowiadał się jej filmowy partner, Sławomir Fedorowicz: „Mój bohater Cygan nie jest więc odpowiednikiem istniejącego w rzeczywistości chłopaka. „Uprowadzenie…” to bardziej love story końca XX wieku niż film polityczny, choć oczywiście akcja osadzona jest w realiach lat 90.”. O roli Karoliny Rosińskiej i Sławomira Federowicza, wówczas świeżo upieczonego absolwenta krakowskiej PWST, krytyka pisała zgodnie, że oboje aktorzy mają akurat tyle uroku ile potrzeba dla współczesnej Julii i Romea. Za rolę Agaty Karolina Rosińska w 1994 roku otrzymała nagrodę „Video Business” dla najlepszej aktorki polskich filmów video na targach Video Forum w Katowicach.


Głodujący Wojciech Mann na ulicy Farnej
W Piotrkowie ekipa filmowa „Uprowadzenia Agaty”pracowała wczesną wiosną 1993 roku. Jedną z najzabawniejszych, ale też i gorzkich scen filmu zrealizowano w Piotrkowie u wylotu ulicy Farnej na ulicę Krakowskie Przedmieście. Pod koniec 16 minuty filmu szukająca Cygana Agata trafia na strajk głodowy policjantów. Komisariat zagrała staromiejska kamienica, w której mieściła się piotrkowska Delegatura Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. W rolę przywódcy stróżów prawa protestuj¹cych przeciwko rabunkom, napadom i kradzieżom wcielił się sam Wojciech Mann (ur. 1948), znany dziennikarz radiowy i muzyczny, jeden ze współtwórców sukcesu Programu III Polskiego Radia (popularnej tzw. Trójki) oraz telewizyjnego programu „Szansa na sukces”. Czarnego humoru całej scenie dodawała oprawa muzyczna – strajkujący na swój protest song wybrali antywojenny utwór „Gdzie są kwiaty z tamtych lat?” (funkcjonujący także pod tytułem „Gdzie ci chłopcy z tamtych lat?”) skomponowany przez Peta Seegera i Joe Hickersona, nad Wisłą znany z wykonania Sławy Przybylskiej, zaś na świecie z wykonania Marleny Dietrich.

Z Konarskiego na święte ulice
Kolejną zabawną scenę, ośmieszającą panującą na początku lat 90. modę na zamienianie dawnych, peerelowskich nazw ulic nazwami stricte kościelnymi, Piwowski i jego ekipa zrealizowała również na piotrkowskiej Starówce. Gdy na ekranie w drugiej połowie 15 minuty pojawia się ulica Konarskiego po chwili można usłyszeć jeden z najlepszych w całym filmie dialogów.
Agata do przechodnia na ulicy:
– Którędy na policję?
– No przecież na Kapelana.
– A gdzie jest Kapelana?
– No przecież na dawniejszych Weteranów.
– A gdzie jest dawniejszych Weteranów?
– Sp…laj!
Po chwili do rozmowy włącza się przechodzący ulicą ksiądz:
– W czym mogę pomóc?
– Kapelana szukam.
– Do garnizonu pojechał.
– Ulicy Kapelana.
– Oj, to przepraszam. To jest prosto do św. Mikołaja, w prawo do Trójcy, w lewo do Zmartwychwstania, za św. Ducha.

Staromiejskie podwórka i dworzec kolejowy
W „Uprowadzeniu Agaty”swój czas na ekranie mają również staromiejskie piotrkowskie podwórka. Dokładnie w połowie 14 minuty filmu przed obiektywem kamery „gra” najpierw ulica Pijarska, a następnie dwa podwórka, pierwsze usytuowane przy Pijarskiej 7, drugie przy placu Czarnieckiego 3. To właśnie w pejzażu tego ostatniego została nakręcona scena, w której Cygan na skradzionym policyjnym motorze próbuje wyłudzić łapówkę od przemytników trefnego towaru. Ostatnią scenę pasażową z Piotrkowem w roli pleneru filmowcy zrealizowali na dworcu kolejowym. W 18 minucie na ekranie pojawia się charakterystyczna sylwetka piotrkowskiego dworca. Z zaparkowanego przed nim białego pontiaca wysiada Agata, Oskar i jego kumpel. Gdy dziewczyna biegnie na perony w poszukiwaniu Cygana dwaj mężczyźni wdają się w bójkę z miejscowymi. Tymczasem na peronie dziewczyna wsiada do jednego z odjeżdżających pociągów myśląc, że znajdzie w którymś z wagonów Cygana. On zauważywszy ją z innego pociągu w biegu „przesiada” się do właściwego składu. Po „Świadectwie urodzenia”, „Echu”i „Piwie”Stanisława Różewicza oraz „Bez grzechu”Wiktora Skrzyneckiego i serialu „Jan Serce”Radosława Piwowarskiego „Uprowadzenie Agaty”było szóstą (i jak dotąd, do 2011 roku ostatnią) produkcją w jakiej można podziwiać zabudowania i zabytkowe perony piotrkowskiej siedziby kolei.

W miejskim areszcie
W Piotrkowie ekipa filmowa realizująca zdjęcia do „Uprowadzenia Agaty”nie ograniczyła swej pracy tylko do Starego Miasta i dworca kolejowego. Za filmową scenografię posłużył również ówczesny miejski areszt przy ulicy Wojska Polskiego 24. Zabudowania piotrkowskiego aresztu pojawiają się na ekranie po raz pierwszy w scenie ucieczki Cygana z więzienia, pod koniec 4 minuty filmu. Po raz kolejny wnętrza aresztu widzimy 61 minucie filmu. Ma to miejsce w scenie, w której Zbigniew Buczkowski jako jeden z tzw. klawiszy zamyka w celi ojca Agaty i jego przyjaciela, wiceministra. Była to również ostatnia scena w filmie z udziałem piotrkowskich plenerów. Prace we wnętrzach więzienia reżyser Marek Piwowski zapamiętał szczególnie. A stało się tak za sprawą dość niemiłego incydentu związanego z… wielką zmianą obyczajów. Pytany o to, co zmieniło się na planie filmowym, po tym jak powrócił do pracy 16-letniej przerwie, reżyser wskazał właśnie obyczaje. Zrobiło się chamsko i ordynarnie – mówił tuż po zakończeniu zdjęć. – „Przykład? Proszę bardzo. Powiedzmy, że na środku stoi skrzynka. Dawniej ktoś by się odezwał: panie Heniu, pan przesunie, bo tu przeszkadza. Teraz się ryczy: kto mi tu do jasnej cholery, postawił skrzynkę? Kiedy kręciliśmy w więzieniu w Piotrkowie, nawet klawisze byli zgorszeni. Twierdzili, że tak się nie wrzeszczy nawet na nieposłusznych więźniów.”.

Historia z życia wzięta
„Uprowadzenie Agaty”należy do najgłośniejszych rodzimych produkcji początku lat 90. Stało się tak z powodu scenariusza, dla którego inspiracją były prawdziwe wydarzenia. Osnową scenopisu filmu stała się historia zakazanej miłości Moniki Kern, 16-letniej córki ówczesnego wicemarszałka Sejmu, mecenasa Andrzeja Kerna, do 21-letniego Macieja Malisiewicza, dla którego dziewczyna uciekła z domu i z którym, wbrew woli rodziców, wzięła ślub. Tą sprawą w 1992 roku żyły wszystkie polskie media. Rodzice Moniki wyboru córki nie akceptowali. Andrzej Kern walczył o córkę – w wystąpieniu telewizyjnym mówił o porwaniu i przetrzymywaniu dziecka, apelował o pomoc. Prasa, radio i telewizja Monikę i Maćka nazywały współczesnymi Romeo i Julią, a ich związek mezaliansem stulecia. Tłem wydarzeń była Łódź. Przeciwnicy polityczni Kerna wykorzystali sprawę, by uderzyć w wicemarszałka. Co prawda odwołać go z pełnionej w Sejmie funkcji nie zdołali, ale sprawa zniszczyła mu karierę polityczną. Uczucie młodych nie przetrwało próby czasu, rozstali się po niespełna roku. Mecenas Andrzej Kern do śmierci w 2007 roku bronił swojego dobrego imienia i pozywał do sądu kolejne media, które podczas wydarzeń z początku lat 90. formułowały wobec niego krzywdzące oraz nieprawdziwe oskarżenia. Wszystkie sprawy wygrał. Monika wróciła do domu, skończyła szkołę średnią i studia prawnicze na Uniwersytecie Gdańskim. W latach 2003-2009 pracowała w łódzkim magistracie, później zasiadała we władzach łódzkiego MPO. Piwowski natomiast w jednym z wywiadów wspominał, że okleił sobie ściany wycinkami z gazet oraz fotografiami Moniki i Maćka, i dumał nad scenariuszem. „Motywacją powstania filmu była chęć pokazania, że elity władzy od czasów PRL nie zmieniły swoich zwyczajów.”. I choć już wówczas, tuż po premierze filmu pojawiały się głosy, że historia powstania filmu ma inne niż powszechnie kreowano podłoże, na kolejny scenariusz na ów temat życie kazało wszystkim poczekać kolejnych 15 lat.
Ciąg dalszy po 15 latach
Na początku lutego 2007 roku na łamach „Dziennika. Polski. Europa. Świata” ukazał się tekst Marka Piwowskiego zatytułowany „Opowiadanie Padlinożercy”, w którym reżyser napisał, że „(…) pomylił się, robiąc film o romansie Moniki Kern, że zrozumiał to po rozmowie z jej ojcem podczas której, jak wyznał, przeżył szok. Cały jego pogląd, na którym zbudował film, miał runąć w ciągu pół godziny. Zrozumiałem, że zrobiłem nie ten film, co trzeba. Ten ojciec przecież nie użył policji, prokuratury i psychiatrów do walki o władzę czy pieniądze. On walczył o swoje dziecko w głębokiej desperacji, w przekonaniu, że policja powinna tak działać w przypadku każdego zagrożonego dziecka.”. Kilka tygodni później na łamach tygodnika „Newsweek” ukazał się wywiad z reżyserem, w którym twórca kultowego „Rejsu”(1970) i „Przepraszam, czy tu biją?”(1976) przyznał się do współpracy ze służbami specjalnymi PRL. W aktach SB figurował pod pseudonimem „Krost” i wyjaśniał, że współpracę podjął by otrzymać upragniony paszport, potrzebny mu do pracy przy organizowaniu wycieczek na południe Europy. Po ujawnieniu agenturalnej przeszłości filmowca w mediach zawrzało. Instytut Pamięci Narodowej zarzucił reżyserowi, że nie mówi prawdy. Piotr Gontarczyk, historyk IPN, poinformował „Tygodnik Solidarność”, iż w relacji Piwowskiego nie zgadzają się ani daty, ani czas współpracy, ani jej zakres. Na fali tych rewelacji w mediach zaczęły się pojawiać coraz to nowsze informacje i insynuacje na temat prawdziwych motywów powstania filmu „Uprowadzenie Agaty”. Pytano jak to się stało, że wtedy w trudnych dla rodzimego kina czasach, w tak ekspresowym tempie udało się Piwowskiemu zgromadzić środki na realizację obrazu i jak to możliwe, by nagle „na kanwie” wydarzeń reżyser po 16 latach milczenia tak nagle odzyskał wenę, a potem jeszcze w rekordowo krótkim czasie nakręcił film i do tego obsadził go gwiazdami takimi jak: Pola Raksa, Janusz Rewiński, Stanisław Tym, Jerzy Stuhr i Cezary Pazura. Prasa przypomniała, że producentem „Uprowadzenia…”, którego kosztorys wyniósł 8 i pół miliarda ówczesnych złotych był Lew Rywin. Firmą współfinansującą obraz, która wyłożyła 3 i pół miliarda złotych był „Budimex” kierowany przez Grzegorza Tudorka, późniejszego posła SLD. 200 mln zł z tej puli stanowiła gaża reżysera. Marek Piwowski, podobnie jak 15 lat wcześniej wicemarszałek Kern, odczuł co oznacza medialna nagonka. IV władza nie odpuszczała reżyserowi przez cały 2007 rok. Na łamy gazet wrócił także Andrzej Kern. Tym razem jednak w zupełnie innej roli niż ta, którą mu przypisywano na początku lat 90. „Sprawa Kerna była pierwszym wykonanym profesjonalnie, bo za pomocą mediów, politycznym mordem – pisała w „Rzeczpospolitej” Agnieszka Rybak. Ryszard Legutko, wówczas jeszcze nie polityk, ale publicysta nazwał to „ (…) największą kompromitacją środowiska medialnego w dziejach Trzeciej Rzeczypospolitej. Bo choć Kern fizycznie nie ucierpiał, na trwałe został wyeliminowany z życia publicznego. Stał się najlepszym przykładem na prawdziwość powiedzenia, że polityka, tak jak muchę, najłatwiej zabić gazetą.”. Wed³ug wicemarszałka powodem, dla którego postanowiono pozbyć się go z polityki był jego udział w pracach nad ustawą o pozbawieniu maj¹tku PZPR. Pretekstem stała się sprawa jego córki i film „Uprowadzenie Agaty”. Ww. Agnieszka Rybak w swym artykule „Najłatwiej zabić gazetą” dowodziła również, że „(…) w miarę upływu lat, coraz więcej elementów świadczyło o tym, że historii Kerna nie da się odczytać w narzucony (….) sposób. Elżbieta Cyrkiewicz była wiceprokuratorem wojewódzkim, kiedy w 1992 r. trafiła do niej sprawa uprowadzenia Moniki Kern. To ona zdecydowała o listach gończych za Malisiewiczem i jego matką, o zatrzymaniu Izabeli Malisiewicz-Gąsior i założeniu im podsłuchów. Wytoczono jej za to postępowanie dyscyplinarne i sprawę karną o przekroczenie uprawnień. Po latach udowodniła swoją niewinność.”.
„Uprowadzenie Agaty”wpisało się w dzieje polskiej kinematografii jako przykład filmu mocno powiązanego, nie tylko z racji fabuły z polityką oraz jako dowód na to, jak przewrotny potrafi być los, także dla przedstawicieli X Muzy, którzy nie zawsze są tymi, za których się podają lub chcą uchodzić.

Co nam zostało z tamtej opowieści?
Po ujawnieniu w 2007 roku wspomnianych faktów na temat reżysera Marka Piwowskiego film „Uprowadzenie Agaty”zupełnie nieoczekiwanie ponownie trafił pod ocenę publiczności i krytyki. Co widzom pozostało więc po latach z tamtej filmowej opowieści? Czy to trwające zaledwie 76 minut dzieło wciąż się broni? Bez względu na to, co byśmy powiedzieli o motywach reżysera, „Uprowadzenie Agaty”pozostaje aktualnym pamfletem na współczesną polską klasę polityczną i nowobogackich. Nawet w tym przypadku nie trudno zgodzić się z Piwowskim, że zawsze udawało mu się robić filmy za pieniądze tych, których ośmieszał. W
Uprowadzeniu Agaty reżyser zakpił ze wszystkich. Dostało się obłudnym księżom, elitom postsolidarnościowym i całemu środowisku polityków, które gładko przejęło chamskie zachowania i obyczaje od komunistycznej nomenklatury. Drwiny nie uniknęli także policjanci, którzy w starciu z przestępcami potrafili tylko ogłaszać na znak protestu strajk głodowy, a przede wszystkim głupcy, którym wydawało się, że kilka zer więcej na koncie niż u przeciętnego Kowalskiego stanowi przyzwolenie na bycie ponad prawem i moralnością.
Udało się Piwowskiemu „(…) przy pomocy wypróbowanych środków wyrazu (dramaturgiczna zawartość, ogromny udział naturszczyków)”, przez przyjętą optykę (historia opowiedziana z perspektywy kilkunastolatki) oraz fabułę traktowaną nie całkiem serio przekazać widzom coś ważnego. Mianowicie „Uprowadzenie Agaty w pierwszej warstwie – melodramat, komedia sensacyjno-polityczna, i co tam jeszcze kto chce – w drugiej, głębszej jest wyrazem niezgody autora na taki świat, jaki zaczął się nam kształtować w ostatnich latach.”. Najlepiej owo przesłanie obrazuje scena w więzieniu, gdy grany przez Zbigniewa Buczkowskiego policjant zachowuje zdrowy rozsądek i ośmiela się powiedzieć „nie” swym przekonanym o własnej wszechwładności przełożonym. „Emocjonalną podszewkę filmu Piwowskiego stanowi gorycz rozczarowania.”. Na zadawane tuż po premierze pytanie dziennikarzy dlaczego chłopak musiał zginąć, reżyser odpowiadał: – „Bo jest to (…) historia wesoła a ogromnie przez to smutna (…). Bo chłopak, który ma do zaproponowania tylko piosenkę, musi przegrać. To film o miłości, która nie może się spełnić. Wyrosły u nas przegrody społeczne nie do przebicia (…).”.
Jest jeszcze w filmie Marka Piwowskiego coś, co ociera go o dokument. Mianowicie zupełnie przypadkowo zarejestrowany obraz jakości zmian, jakie zaszły na polskiej ulicy po 1989 roku. Po premierze „Uprowadzenia Agaty”zagraniczni dziennikarze pytali reżysera, czy wszystkie napisy w języku angielskim występujące w tle kadrów, czy to na ulicach czy we wnętrzach, zostały dodane przez scenografa z myślą o eksporcie filmu na Zachód. Piwowski nieco zdumiony odpowiadał: – „Żadnego napisu nie dodaliśmy, po prostu fotografowaliśmy
to, co nas otacza. Taka jest rzeczywistość.”.
Stuhr i Rewiński
Pod względem aktorskim „Uprowadzenie…”to popis gry Jerzego Stuhra (1947-2024) i Janusza Rewiñskiego (1949-2024). Pierwszy gra ojca tytułowej Agaty, posła na Sejm, drugi jego przyjaciela, wiceministra. Stuhr, jeden z najwybitniejszych polskich aktorów, m.in. tytułowy: „Wodzirej”(1977) z filmu Feliksa Falka i „Obywatel Piszczyk”(1988) z komedii Andrzeja Kotkowskiego oraz niezapomniany Maks z „Seksmisji”(1983) Juliusza Machulskiego, u Piwowskiego zagrał kogoś przypominającego oczywiście marszałka, jednak bez zbytniego szarżowania przed kamerą. Z kolei Rewiński, szerokiej publiczności znany jako doskonały satyryk, m.in. współpracujący z kabaretem „Tey” i Kabaretem Olgi Lipińskiej, mający wówczas na swoim koncie role w serialach: „Zmiennicy”(1986) Stanisława Barei oraz „Pierścień i róża”(1986) Jerzego Gruzy, w „Uprowadzeniu Agaty”świetnie wcielił się w postać człowieka wpływowego, ale nieokrzesanego i gruboskórnego.
Pierwszy polski soundtrack z prawdziwego zdarzenia
„Uprowadzenie Agaty”zwróciło uwagę publiczności nie tylko gorącą fabułę, ale również i muzyką, którą na potrzeby filmu skomponował i zaśpiewał sam Seweryn Krajewski. Piosenki: „Czekasz na tę jedną chwilę”do słów znanego tekściarza Bohdana Olewicza (współpracującego m.in. z Anną Jantar, Zbigniewem Hołdysem, Urszulą, zespołami Perfect, Universe, Korba i Budka Suflera) oraz „Taka Ameryka”czy „Nie jesteś sama”do słów Agnieszki Osieckiej po premierze melodramatu nuciła niemal cała Polska. Wydana pod koniec 1993 roku w formie kasety magnetofonowej ścieżka dźwiękowa z filmu była jedną z najchętniej kupowanych, jak i nielegalnie kopiowanych w kraju.
Poli Raksy ostatnia rola
„Uprowadzenie Agaty”to również ostatnia filmowa rola Poli Raksy (ur. 1941), jednej z najpiękniejszych i najsłynniejszych polskich aktorek. Uznawana za symbol swojego pokolenia, utrwalona przez Hołdysa i Olewicza w słynnej „Autobiografii”słowami: „Za jej Poli Raksy twarz każdy by się zabić dał...”, w filmie Marka Piwowskiego zagrała matkę tytułowej Agaty. Jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć do „Uprowadzenia...” Raksa ku zdziwieniu środowiska filmowego i całej rzeszy swoich wielbicieli pożegnała się z zawodem aktorki. Swoją decyzje tłumaczyła: – „W pewnym momencie poczułam, że coś jest nie tak. Przestałam czuć się osobą autentycznie potrzebną, niemal wszystko, co robiłam sprawiało wrażenie markowania.”. Przed kamerę wróciła na chwilę, właśnie do filmu Piwowskiego, gdzie stworzyła postać kobiety z jednej strony dystyngowanej, z wyższych sfer, z drugiej jednak zimnej i przekładającej ponad dobro córki to, co powiedzą ludzie. Rola matki Agaty była 26 kreacją w filmowej karierze Poli Raksy. W ciągu 30 lat pracy w zawodzie aktorka zagrała u najsłynniejszych polskich reżyserów i u boku najwybitniejszych artystów. Wystąpiła w kilku produkcjach zagranicznych, przez wiele sezonów występowała w łódzkim Teatrze Powszechnym, warszawskim Teatrze Współczesnym oraz w Teatrze TV. Pomimo ogromnego dorobku artystycznego dla milionów Polaków na zawsze pozostała Marusią Ogoniok, dziewczyną Janka Kosa, z serialu „Czterej pancerni i pies”. Z uwagi na swoją urodę „(…) była (…) ozdobą filmów różnej wartości, rozgrywających się w różnych epokach i sceneriach.” Po „Beacie”(1964) Anny Sokołowskiej mówiono o niej „polska Marina Vlady”. Krytykę zachwycała kreacjami: Heleny de With w „Popiołach”(1965) Andrzeja Wajdy, Ivette w radzieckim „Nokturnie”(1965) Rostisława Goriajewa czy Cecylii w „Arii dla atlety”(1979). „Krzywdzące byłoby przypuszczenie, iż to wyłącznie czarem uśmiechu i smukłością figury zdobyła sobie Pola Raksa ciepłą przychylność widzów i to widzów różnych pokoleń – pisała w latach 70. Anna Boska na łamach „Ekranu”. Pisząc o aktorstwie Poli Raksy podkreślano wielokrotnie, że stworzyła typ kobiety łagodnej, subtelnej i wrażliwej, choć nie pozbawionej siły wewnętrznej, oscylując między tradycyjnym a współczesnym modelem polskiej dziewczyny.
Naszych Czytelników ciekawych, jak Piotrków wspomina Karolina Rosińska, odtwórczyni tytułowej roli Agaty i piotrkowianka, zapraszamy na wywiad z aktorką, który na naszym portalu ukaże się jutro.
Tekst: Agnieszka Szóstek
Foto: Agnieszka Szóstek, Filmoteka Narodowa, materiały dystrybutora, Zofia Nasierowska, Sławek, Grzegorz Gołębiowski
Źródła:
- A. Warchulińska „Piotrków Filmowy”, Piotrków Trybunalski 2011
- Kwerenda własna autorki










Polecamy