W czwartek, 21 sierpnia, Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim odrzucił wniosek obrońców Sebastiana M. o uchylenie tymczasowego aresztu. Decyzja sądu oznacza, że mężczyzna pozostanie w areszcie do czasu rozpoczęcia procesu. Sprawa Sebastiana M., oskarżonego o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1, ma ruszyć już 9 września przed sądem w Piotrkowie Trybunalskim.
Okoliczności tragicznego wypadku
Do tragicznego zdarzenia doszło we wrześniu 2023 roku na autostradzie A1 w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego. Sebastian M., kierujący samochodem marki BMW, z ogromną prędkością uderzył w tył samochodu marki Kia, którym podróżowała trzyosobowa rodzina. W wyniku zderzenia kia stanęła w płomieniach, a 37-letnia matka, 39-letni ojciec i ich 5-letni syn zginęli na miejscu.
Ustalenia prokuratury, poparte dowodami, wskazują, że Sebastian M. jechał z prędkością przekraczającą 250 km/h, a wypadek był wynikiem utraty kontroli nad pojazdem na łuku drogi.
Co działo się z Sebastianem M. po wypadku?
Po wypadku Sebastian M. nie został zatrzymany na miejscu. Jak wynika z relacji świadków, nie udzielił pomocy poszkodowanym. Zamiast tego, po wyjściu z wraku swojego auta, przeszedł za barierki energochłonne i zaczął dzwonić. Szybko opuścił Polskę, uciekając za granicę, co skłoniło prokuraturę do wydania za nim listu gończego i czerwonej noty Interpolu. Po kilkumiesięcznych poszukiwaniach został zatrzymany na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a następnie, pod koniec maja 2025 roku, sprowadzony do Polski.










Polecamy