Zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Piotrkowa zapowiedział we wtorek (15.07) Mariusz Staszek – Przewodniczący Rady Miasta. Ma to związek z wnioskiem o przeprowadzenie referendum, jaki wpłynął do magistratu w miniony piątek.
Przypomnijmy, że grupa referendalna złożyła dwa wnioski. Jeden dotyczący odwołania Prezydenta Miasta i Rady Miasta, a drugi dotyczący nieaktualnego już tematu, czyli utworzenia z Piotrkowie Centrum Integracji Cudzoziemców. I to właśnie tą sprawą będą zajmować się jutro radni.
– Chciałem Państwa poinformować, że w piątek, do Prezydenta Miasta Piotrkowa Tymowskiego wpłynął wniosek inicjatora referendum „Piotrkowianie przeciwko Centrum Integracji Cudzoziemców”, o przeprowadzenie referendum lokalnego, podczas którego mieszkańcom zadane zostaną dwa pytania: 1. Czy jest Pan, Pani przeciwko tworzeniu i organizacji Centrum Integracji Cudzoziemców na terenie miasta Piotrkowa Trybunalskiego? 2. Czy jest Pan, Pani przeciwko relokacji imigrantów na terenie Piotrkowa Trybunalskiego? Jako przewodniczący Rady Miasta, zgodnie z przepisami, Rada Miasta zobowiązana jest powołać ze swojego składu komisję do sprawdzania czy wniosek mieszkańców o przeprowadzenie referendum, opowiada przepisom ustawy oraz przekazania radzie swojej opinii – mówił Mariusz Staszek.
Przewodniczący Rady Miasta w ciągu 30 dni musi zwołać sesję nadzwyczajną, która powoła ze swojego składu tę komisję.
– Dodatkowo należy wyjaśnić pewne kwestie. Ponieważ wielu mieszkańców zadaje pytania, o dwa referenda. Jedno referendum dotyczy CIC, a drugie odwołania rady i prezydenta. To są dwa różne referenda, które mają swój osobny bieg. Jednym zajmuje się Rada Miasta, drugim referendum zajmuje się komisarz wyborczy – mówił przewodniczący podczas spotkania z dziennikarzami.
Czym zajmować się będzie wyłoniona spośród radnych komisja? Przewodniczący Staszek przede wszystkim ma nadzieję, że jutro uda się taka komisję w ogóle powołać.
– Komisja będzie sprawdzała to, czy dokumenty, które wpłynęły są zgodnie z ustawą o referendach, czy są wymagane wszystkie podpisy osób, które są zgłoszone do inicjatywy referendalnej, czy podpisy zebrane na listach, które przez ostatnie 60 dni były zbierane przez grupę referendarią i podpisane przez mieszkańców, są prawidłowe, czyli jest ich wymagana ilość podpisów, czyli 10% osób, uprawnionych do głosowania, czyli w naszym przypadku ponad 5500 osób. Ponadto komisja przygotuje harmonogram w kolejności zdarzeń, które będą musiały się wydarzyć do czasu, kiedy referendum zostanie ogłoszone przez Radę Miasta – wyjaśniał Mariusz Staszek.
Nie wszystko jest jednak przesądzone. Może się tak zdarzyć, że Rada Miasta podejmie uchwałę o tym, że referendum się nie odbędzie.
– Wszystko będzie zależało od tego, jak komisja będzie pracowała i jakie podejmie decyzje, które przekaże później Radzie Miasta. Moją rolą na tym etapie jest zwołanie sesji i powołanie komisji. To też właśnie czynię. Sesja odbędzie się jutro o godzinie 9:00 Będę zachęcał przede wszystkim, żeby z każdego ugrupowania,
które startowało do Rady Miasta, był wystawiony jeden przedstawiciel, a w szczególności, żeby osoby,
które stoją za referendum, miały większość swoich osób w komisji, po to, żeby nikt nam nie zarzucił,
że w jakiś sposób podejmujemy jakiekolwiek działania, które będą nieuczciwe. Nie mam żadnych kwestii
do ukrycia. Uważam, że to powinno być bardzo transparentne, bardzo czytelne i radni powinni zdecydować o przeprowadzenie lub nieprzeprowadzeniu referendum – mówił przewodniczący Rady Miasta.
Zapytany przez nas o koszty przeprowadzenia referendum, Mariusz Staszek powiedział, że koszt jednego, to suma około 300 tysięcy złotych. Czyli dwa referenda będą kosztowały mieszkańców miasta około 600 tysięcy złotych.
















Polecamy