KulturaPiotrków TrybunalskiWażne wiadomościWydarzenia

Kanclerz – ostatnia batalistyczna produkcja PRL-u z piotrkowskiego lotniska

Pięcioodcinkowy serial „Kanclerz” i będący jego krótszą wersją pełnometrażowy film „Żelazną ręką” to ostatnie produkcje kostiumowe i batalistyczne zarazem, jakie powstały w polskim kinie w epoce PRL-u. Ostatnie też jakie nakręcono w Piotrkowie w latach 80. Wyreżyserowane przez Ryszarda Bera pozwoliły zadebiutować przed kamerą piotrkowskiemu lotnisku. I to zadebiutować nie byle jak, bo w scenach batalistycznych.

Kanwą serialu „Kanclerz” i filmu „Żelazną ręką” są dzieje kanclerza wielkiego koronnego Jana Zamoyskiego i jego wpływ na losy Korony Polskiej w przedziale czasowym, począwszy od wygaśnięcia dynastii Jagiellonów, poprzez elekcję Stefana Batorego po następującym po niej wyborze na tron polski Zygmunta III Wazy. Tłem dla filmowych losów możnowładcy po części stały się południowe błonia Piotrkowa.

Czarna husaria z Bogusławic na lotnisku

Zdjęcia do serialu trwały w Piotrkowie zaledwie trzy dni i ograniczyły się tylko i wyłącznie do terenu miejskiego lotniska. Od 24 do 26 lutego 1988 roku na pasie startowym należącym do Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej ekipa filmowa realizowała zdjęcia bitwy pod Byczyną, która w rzeczywistości rozegrała się czterysta lat wcześniej 24 stycznia 1588 roku. W nagrywanych sekwencjach wzięło udział blisko 50 koni, część z Państwowego Stada Ogierów w Bogusławicach oraz jeźdźcy w husarskich strojach. „Jeźdźcy i konie są odpowiednio ubrani z zachowaniem ówczesnych realiów. Na konie nałożone są ozdobne czapraki. Mają one też odpowiedni rząd, a w tym ogłowie, kulbaki, pełniejsze strzemiona i uchwyty do słynnych husarskich skrzydeł. Są też drewniane kopie i lance” – komentował poczynania filmowców prosto z planu dla ówczesnego „Tygodnika Piotrkowskiego” Ryszard Bartmański, zastępca dyrektora PSO w Bogusławicach. Zanim ekipa filmowa ruszyła na zdjęcia do Piotrkowa przez kilkanaście dni trwały treningi husarii na bogusławickiej ujeżdżalni. Przygotowania nadzorował i prowadził wspomniany Ryszard Bartmański: „Ćwiczymy szarżę husarii (…). Szarża taka zaczyna się od komendy stój, następnie był step, kłus, pochylenie kopii w kłusie, wolny galop i potem już natarcie na wroga na najwyższej szybkości. Pierwszy rząd nacierał z kopiami, drugi z kancerzami, a trzeci z szablami. Odbywało się to ławą albo poprzez uderzenie klinem.. W piotrkowskich zdjęciach udział wzięli najlepsi sportowcy i trenerzy bogusławickiego klubu, specjaliści od skoków przez przeszkody, uczestnicy Wszechstronnego Konkursu Konia Wierzchowego i powożenia zaprzęgami, w tym m.in. bracia Bogdan i Grzegorz Kubiakowie, Bogusław Owczarek, Roman Kusz, Kazimierz Andrzejewski, Zbigniew Januszewski, Jacek Kozłowski, Zbigniew Madejczyk oraz Marek Skrzypczyk. Jak zapewniał dziennikarzy Ryszard Bartmański jeźdźcy ci zajęli stanowiska „(…) w pierwszym rzędzie, tym najbliższym od kamery filmowej.”. Co ciekawe ekipa filmowa przystępując do zdjęć w Piotrkowie nie miała jeszcze w pełni skompletowanej obsady. „Jeśli chodzi o obsadę aktorską to nie zapadły jeszcze wszystkie decyzje” – zwierzał się dziennikarzom scenograf do spraw militarnych Tomasz Bierawski. Na planie w Piotrkowie nie obyło się bez kłopotów. Największym i najważniejszym był brak śniegu. Białego puchu wymagał scenariusz, bowiem zgodnie z historycznym przekazem bitwa pod Byczyną miała miejsce w styczniu. Ostatecznie z powodu jego braku filmowcy podczas kręcenia zdjęć wykorzystali dużą ilość świec dymnych. Białe opary dość dobrze imitowały zimową aurę.

Piotrkowskie sekwencje w czołówce

Nakręcone na piotrkowskim lotnisku zdjęcia można odnaleźć w czołówce serialu. Każdy z pięciu odcinków „Kanclerza”rozpoczyna się sekwencjami z pola bitwy pod Byczyną. Sama bitwa zaś stanowi finałową scenę ostatniego odcinka serialu, jak i całej serii. Na ekranie rozpoczyna się w 38 minucie i trwa nieprzerwanie przez kolejnych dziesięć minut odcinka. Jest to również główna scena batalistyczna w produkcji, najbardziej monumentalna i dynamiczna.

Od książki do serialu

„Kanclerz”to serial, który powstał w znanym Zespole Filmowym „Oko” (obecnie Studio Filmowe „Oko”), kierowanym przez reżysera Tadeusza Chmielewskiego, tego samego, który w drugiej połowie lat 50. XX wieku wprowadził Piotrków w świat polskiego kina powojennego. Serial Ryszarda Bera był trzecią produkcją kostiumową utworzonego w 1984 roku Zespołu „Oko”. W 1985 roku „Oko” wyprodukowało kameralny melodramat „Stanisław i Anna”w reżyserii Kazimierza Konrada i Piotra Stefaniaka. Cztery lata później w 1989 roku powstał tutaj dramat historyczny „Żelazną ręką”, którego reżyserem i pomysłodawcą był wspomniany Ryszard Ber i na podstawie którego zrealizowano 5-odcinkowy serial „Kanclerz”. Pierwowzorem obu produkcji była wydana w 1987 roku książka autorstwa Zbigniewa Safjana, dziennikarza i publicysty, zatytułowana właśnie „Kanclerz”. W odróżnieniu jednak od obrazu kinowego, którego tematem przewodnim reżyser uczynił jeden z wątków serialu – dzieje przyjaźni kanclerza Zamoyskiego z rotmistrzem Mroczkiem – wersja skierowana do emisji w telewizji na swoją premierę musiała poczekać blisko dwa lata od chwili powstania. Premiera filmu pełnometrażowego odbyła się 16 października 1989 roku, serialu zaś dopiero 27 stycznia 1991 roku. Część recenzentów serialu wskazywało na analogię do pamiętnej serii „Królowa Bona”Janusza Majewskiego, głównie ze względu na czasokres, w którym oba obrazy się rozgrywają, czyli w epoce Rzeczpospolitej Obojga Narodów.

Ryszard Ber specjalista od kostiumu

Dla reżysera Ryszarda Bera (1933-2004), absolwenta Łódzkiej Filmówki, serial „Kanclerz”był dwudziestą samodzielnie zrealizowaną produkcją filmową i dwudziestą dziewiątą w filmowej karierze w ogóle. Bynajmniej jednak nie pierwszą kostiumową. Ber, który reżyserskie szlify zdobywał na planach takich głośnych tytułów jak: „Pętla”(1957), „Lunatycy”(1959), „Zbrodniarz i panna”(1963) oraz „Pierwszy dzień wolności”(1964), był twórcą serialu „Lalka”(1977) z Małgorzatą Braunek i Jerzym Kamasem, stanowiącego (drugą) ekranizację powieści Bolesława Prusa, a także rozgrywającego się w Aleksandrii w IV wieku naszej ery „Thais”(1983) oraz pełnometrażowej „Cudzoziemki”(1986), opartej na powieści Marii Kuncewiczowej pod tym samym tytułem. Niemniej serial „Kanclerz”stanowiący swego rodzaju spin off dramatu „Żelazną ręką” był, podobnie jak i ów wspomniany dramat, pierwszą dla reżysera produkcją, której akcja osadzona została w XVI-wiecznej Polsce. Ryszard Ber należał do grupy cenionych rodzimych reżyserów. Reżyserował dla kina i telewizji. Był laureatem wielu nagród, m.in. Grand Prix na IX MFTV w Pradze 1972, nagrody na VIII Festiwalu Telewizji Świata w Hollywood 1973, trzykrotnie w 1973, 1974 i 1979 Złotego Ekranu, nagrody Interwizji na MFTV w Pradze 1980, nagrody Komitetu ds. RiTV 1980 za spektakl „Proces Rudolfa Hessa”i nagrody na MFTV w Płowdiw 1981 za spektakl „Klik-Klak”oraz Złotych Lwów Gdańskich na FFP w Gdańsku (dziś Gdynia) w 1986 roku. Jako asystent reżysera i II reżyser współpracował m.in. z Andrzejem Wajdą, Wojciechem Hasem, Januszem Nasfeterem i Aleksandrem Fordem.

Opinie o serialu

Serial „Kanclerz”, jako dramat kostiumowy poprzez pryzmat postaci Zamoyskiego „(…) próbuje opowiedzieć o mechanizmach władzy i sposobach jej sprawowania, nie tylko w dawnej Polsce.”. Opinie o serialu były podzielone. Część recenzentów chwaliła realizatorów za koloryt historyczny, za podjętą tematykę. „Ber przedstawia dylemat zawarty w samej istocie władzy, obierając za tło historyczną epokę wspaniałości i potęgi państwa polskiego. Nawet w okresie bezkrólewia po śmierci ostatniego męskiego potomka Jagiellonów, Zygmunta Augusta, szlachta dowiodła swej dojrzałości politycznej i umiejętności perspektywicznego myślenia” – pisał na łamach „Filmowego Serwisu Prasowego” jeden z dziennikarzy. „Po nieudanej próbie połączenia losów Polski z Francją (pięciomiesięczne panowanie Henryka Walezego), w efekcie kolejnej elekcji zostaje osadzony na tronie Batory, wówczas nikomu prawie nieznany węgierski książę, który miał się wkrótce zaprezentować jako jeden z największych polskich królów.”. Obok kulis władzy reżyser poruszył na ekranie jeszcze jeden wątek. „Twórcy filmu zastanawiają się nad możliwością rozwikłania dramatycznej sprzeczności: zachowania pełnej swobody jednostki, jej nieskrepowanego rozwoju w warunkach budowania silnej państwowości wymagającej silnej władzy – tylko czy koniecznie władzy bezwzględnej i autorytarnej?”.

W rolach głównych

Mocną stronę serialu stanowią odtwórcy głównych ról. W postać Jana Zamoyskiego wcielił się Marcin Troński zaś jego osobistego sekretarza i powiernika, Reinholda Heidensteina zagrał Krzysztof Kolberger.Rzecznika silnej władzy Szymona Mroczka zagrał Jerzy Kryszak. Można śmiało powiedzieć, że to właśnie ten ostatni skradł kolegom serial. Kryszak bowiem zaprezentował się na ekranie ze strony z jakiej dotąd publiczność go nie znała. Kojarzony głównie z komediami i twórczością kabaretową u Bera zaistniał jako postać niejednoznaczna, bardziej czarny charakter. Z postaci Szymona Mroczka wydobył wszystko, co najlepsze i obdarzył go niezwykłą siłą. Z kolei dla wspomnianego Krzysztofa Kolbergera był to dopiero drugi film wspólnie zrealizowany z tym reżyserem. Wcześniej aktor zagrał w „Hotelu klasy lux”(1979). W serialu Kolberger wcielił się w postać cudzoziemca, spisującego dzieje tytułowego kanclerza i człowieka, który obcą ojczyznę pokochał mocno, pomimo jej wad i jej niezrozumienia, że jak mówi w ostatnim odcinku serii „(…) ja z wyboru Polakiem będąc, a jednak Niemcem na poły, uprosiłem hetmana i w chorągwi Żółkiewskiego przeciwko rodakom moim stanąłem.”. W roli „kanclerza, który nie sięgnął po koronę” sprawdził się Marcin Troński. Aktor o sylwetce górującej ponad innymi i charakterystycznym głębokim głosie udźwignął nałożone nań zadanie. Jego Zamoyski to człowiek, któremu widz wierzy i którego działaniom ufa. Jednoczenie ma w sobie ten rodzaj dostojeństwa i autorytetu, który zdaje się przemawiać z ekranu, że jest to osoba jak najbardziej na właściwym miejscu. Krytycznie jednak nastawieni do serialu recenzenci zarzucili Berowi, że faworyzując Zamoyskiego wybielił jego pobudki, a motywem przewodnim jego postępowania uczynił bezinteresowne poświęcenie się dla dobra ojczyzny. Inny zarzut wobec produkcji dotyczył jej rzekomej ponurości. „Dlaczego (…) czas upływający na dworach królewskich i magnackich w pełnej radości życia epoce Renesansu jest tak okropnie ponury? (…) Ludzie wyłącznie spode łba na siebie patrzyli, przy stołach, a nawet na królewskich pokojach, w futrzanych czapach siedzieli, nigdy ich nie zdejmowali. Ci wyżej postawieni charczeli do siebie groźnie, zębami zgrzytali, a szaraczkowie szlachta tylko ryczeli nieprzytomnie na pohybel, niech żyje, precz, vivat albo bigosować. (.) Z tajemnych dla mnie przyczyn autorzy serialu wzięli się za sążnistą opowieść o czasach i o ludziach, których najwidoczniej bardzo nie lubią. Krytyczne spojrzenie na historię? (…) I dlaczego narracja tak starodawnie rozwlekła? – ganił serię na łamach „Filmu” Maciej Pawlicki.

Muzykę do serialu napisał jeden z najlepszych polskich kompozytorów filmowych, związany z „Piwnicą pod Baranami” i zespołem „Anawa” Marka Grechuty Jan Kanty Pawluśkiewicz.

Na zakończenie warto dodać, że serial „Kanclerz”to jak dotąd jedyna filmowa produkcja, do której zdjęcia nakręcono na terenie piotrkowskiego lotniska przy ulicy Przemysłowej. Czy zawitają tu jeszcze filmowcy?

Tekst: Agnieszka Szóstek

Foto: Janusz Dybkowski, Agnieszka Szóstek, Mariusz Kubik, Ja Fryta, Fryta 73, Wikimedia Commons/domena publiczna

Materiały:

  1. A. Warchulińska „Piotrków Filmowy”, Piotrków Trybunalski 2011
  2. „Film” 1988, 1991
  3. „Filmowy Serwis Prasowy” 1989
5 2 głosy
Oceń temat artykułu
reklama
reklama
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Polecamy

Back to top button

Ej! Odblokuj nas :)

Wykryliśmy, że używasz wtyczki typu AdBlock i blokujesz nasze reklamy. Prosimy, odblokuj nas!
0
Chętnie poznam Twoje przemyślenia, skomentuj.x