Rynek Trybunalski to najsłynniejsze miejsce w Piotrkowie, samo serce miasta, centrum piotrkowskiej Starówki. Swoją nazwę na przestrzeni wieków zmieniał aż dziewięciokrotnie. Rynkiem Trybunalskim jednak jest zaledwie od 58 lat. Miano to otrzymał z okazji obchodów 750-lecia istnienia miasta (najstarszy dokument w jakim po raz pierwszy pojawia się nazwa Piotrków pochodzi z 1217 roku) i na rok przed 390. rocznicą powstania Trybunału Koronnego w Piotrkowie. W roku 1921 piotrkowski rynek został mianowany placem Trybunalskim. Nazwę tą nosił nieprzerwanie do wybuchu II wojny światowej. Najczęściej nazwę Rynek zmieniał w okresie zaborów w II połowie XIX stulecia. W owym czasie miejsce to funkcjonowało nawet pod czterema nazwami jednocześnie.
Po ustanowieniu w 1867 roku guberni piotrkowskiej carskie władze na fali popowstaniowych represji przystąpiły m.in. do zmian wyraźnie polskiego nazewnictwa miejskich toponimów. Rynek Starego Miasta przemianowano wówczas na Marijskaja płoszczad. Pod taką nazwą funkcjonował oficjalnie pośród carskich urzędników i rosyjskich obywateli miasta do 1914 roku. Lokalni patrioci nie chcieli pogodzić się nazwa, która była synonimem zniewolenia i staromiejski rynek określali mianem placu Mariackiego, placu Mariańskiego oraz placu Marii Panny.
Zanim jednak swoją cegiełkę do ilości zmian nazwy staromiejskiego rynku dołożyli carscy urzędnicy centrum Piotrkowa na przełomie XVIII i XIX stulecia nosiło miano Rynku św. Bernarda, zamiennie używano także określenia Targ św. Bernarda. Dlaczego akurat tego świętego? I to w dodatku Cystersa? Być może z powodu istnienia pod rynkiem podziemnych przejść, które rzekomo miały łączyć miasto z cysterskim opactwem w Sulejowie. W czasach I Rzeczpospolitej rynek, miejsce siedzib najzamożniejszych piotrkowskich patrycjuszy, jak i ratusza, siedziby miejskich władz i Trybunału Koronnego był po prostu Rynkiem. Najważniejszym miejscem w Piotrkowie. W okresie okupacji hitlerowskiej piotrkowski Rynek przemianowany był na Gerichts Platz.
Wielokrotnie wykorzystany przez filmowców, jego pierzeje zagrały w blisko 40 filmach polskich i zagranicznych, pełnometrażowych i serialach, także w reklamach.
Rynek Trybunalski bez wątpienia jest to jeden z najmniejszych miejskich rynków w Polsce. Liczy sobie zaledwie 60 x 73 metry. Niewielkie rozmiary miejsce to jednak rekompensuje urokiem zabudowy i niezwykłą atmosferą. Dwanaście okazałych kamienic, trzy- i czterokondygnacyjnych, tworzących cztery pierzeje staromiejskiego rynku – wschodnią, południową, zachodnią i północną – to dawne własności szlacheckie i patrycjuszowskie. Kilka z nich ma wyjątkowo ciekawą historię. Kamienica oznaczona numerem 1 stanęła na miejscu dwóch starszych kamienic, z których narożna (…) była siedzibą poczty (…), ustanowionej przez króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego w 1673 roku i działającej w tym miejscu do końca XVIII stulecia.
Z kolei budynek z numerem 2 to były Hotel Litewski, miejsce w którym zamieszkiwał podczas pobytu w Piotrkowie, w lipcu 1867 roku, światowej sławy, pierwszy czarnoskóry tragik szekspirowski Ira Aldridge, gdzie jesienią 1885 roku zdruzgotana prasową recenzją swego scenicznego talentu próbę samobójczą podjęła Gabriela Zapolska, i gdzie wreszcie w 2000 roku Filip Bajon realizował część zdjęć do superprodukcji „Przedwiośnie”. Wnętrza budynku kryją ślady dawnych podcieni, sklepioną sień i oryginalną klatkę schodową, którą oświetla nadbudowana na dachu latarnia.
Kamienica pod numerem 3 w jednym z parterowych pomieszczeń zachowała belkowany strop z rzeźbionymi napisami i wyrytą nań datą 1786. Po II wojnie światowej, w 1958 roku, została wyremontowana i podwyższona o jedną kondygnację.
Wyjątkowa w urodzie elewacji kamienica oznaczona numerem 6, stojąca bokiem do Rynku, a frontem do przyległego doń pl. Czarnieckiego, przyciąga wzrok oryginalną dekoracją stiukową w formie pilastrów i obramień okiennych, na parterze utrzymaną w stylu rokoko, zaś na piętrze w stylistyce klasycystycznej.
Sąsiadująca z nią „7” z kolei została wzniesiona na miejscu dwóch starszych kamieniczek, które w końcu XVIII wieku były własnością Jana Przyłuskiego, kasztelana brzezińskiego, ostatniego starosty piotrkowskiego. Z racji faktu, iż w okresie powstania styczniowego w jej wnętrzach mieścił się carski sąd wojenny i więzienie nazywano ją Cytadelą.
Kamienica oznaczona numerem 8, Wójtowska, z misternie zdobioną elewacją, (…) jest jednym z najstarszych w Piotrkowie domów murowanych, (…) wielokrotnie palona, odbudowywana i przebudowywana, posiada wąskie sklepione sienie, klatkę schodową oświetloną dachową latarnią i drewniane ganki od strony podwórza.
Usytuowany w następnej kolejności budynek, pod numerem 9, noszący cechy budownictwa barokowego, posiada wewnątrz XVIII-wieczne, oryginalne sklepienia. W 1782 roku był własnością rachmistrza magistratu Marcina Teleżyńskiego, zaś od 1835 roku mieściła się tu jedna z pierwszych aptek w mieście, prowadzona przez Szefferów, następnie J. Gampfa i J. Grabowskiego. Piotrkowianom starszego pokolenia budynek ten kojarzy się nieodłącznie z rezydującą tu od lat 60. do końca lat 80. minionego wieku Społemowską kawiarnią „Pod Ormianiem”, którą nawet na kartach swych powieści „Wąż morski” i „Niesamowity dwór” opisał Zbigniew Nienacki.

Mieszcząca się pod numerem 10, najbardziej okazała wśród zabudowy południowej pierzei Rynku kamienica, jeszcze w 1786 roku była dwoma odrębnymi domami, które z czasem przebudowano i połączono. Dwupiętrowy dom z elewacją opartą na motywach renesansowych i klasycystycznych kryje w swym wnętrzu słynną Salę Rycerską ze sklepieniami kolebkowymi z lunetami i z XVIII-wieczną stiukową dekoracją geometryczną oraz sklepioną sień prowadzącą na mały dziedziniec z kolumnadą i galeryjkami, przypominający swym wyglądem dziedziniec kamienicy Jabłonowskich w Krakowie.
Ostatnią kamienicą przyrynkową jest ta oznaczona numerem 12. To jeden z najstarszych budynków w mieście, jego początki datuje się na XV stulecie. Od drugiej połowy XVIII wieku był własnością ormiańskiej rodziny Augustynowiczów, która prowadziła tu wyszynk piwa i wódek. Do dziś zachowały się od ulicy Łaziennej Mokrej specjalne wejścia do piwnic, którymi spuszczano beczki z trunkami, zwane szyjami lub wschodami dla spuszczania likworów beczkami. Jeszcze na początku ubiegłego wieku w narożniku budynku znajdowała się stara żelazna armata wałowa, pamiętająca jeszcze czasy potopu szwedzkiego. Sam front kamienicy ulegał kilkakrotnie zmianom, m.in. zamurowano dawne arkady podcienia, a spadzisty dach zastąpiono nadbudowanym piętrem. Ze starej elewacji pozostały jedynie kamienne wsporniki balkonu i ozdobny gzyms.

Od XIV do 1868 roku środek Rynku zajmował ratusz, w latach 1578-1792 funkcjonujący także jako siedziba Trybunału Koronnego. Obecnie o ratuszu przypomina zarys jego murów odtworzony na płycie Rynku w 2008 roku w postaci wysokiego na kilkadziesiąt centymetrów ceglanego murku wzniesionego na fundamentach dawnej budowli.
W czasie II wojny światowej Rynek znajdował się na terenie żydowskiego getta.
Tekst: Agnieszka Szóstek
Foto: Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim, archiwum rodziny Gnypów, Jerzy Gnyp, Agnieszka Szóstek.
Źródła:
- K. Głowacki „Urbanistyka Piotrkowa Trybunalskiego”, Kielce-Piotrków Trybunalski 1984
- Tydzień 1876-1906
- Kronika Piotrkowska 1910-1914
- M. Gąsior, J. Orżyński, M. Ratajski „Przewodnik po Piotrkowie Trybunalskim i okolicy”, Piotrków Trybunalski 1997
- T. Nowakowski „Piotrków Trybunalski i okolice”, Warszawa 1972
- P. Machalański, J.Podolska, T.Stańczak „Spacerownik po regionie”, Łódź 2009
- A. Warchulińska „Piotrków między wojnami. Opowieść o życiu miasta 1918-1939”, Łódź 2012
- A. Warchulińska „Sekrety Piotrkowa”, Łódź 2015
- A. Warchulińska „Piotrków Filmowy”, Piotrków Trybunalski 2011













Polecamy